piątek, 30 listopada 2007

Kostuchy wskażą Ci drogę!

Kostuchy? Czemu nie. Pinio Horror Show rozpoczyna stawianie ocen obejrzanym filmom. Dzięki temu na pytanie, co sądzisz o danym filmie – będę mógł powiedzieć – 5 Kostuch, albo 0!

czwartek, 29 listopada 2007

UKM: Uwaga Kupa Straszna?

"Maszyna do zabijania” (The Ultimate Killing Machine) jest jednym z moich mocnych kandydatów. Kandydatów na najbardziej gówniany film roku.


To jeden z tych filmów wydanych w cyklu Kino Grozy (Extra), których po kupieniu bałem się obejrzeć. Czekał na półce kilka miesięcy. Odstręczała mnie m.in. okładka (możecie ją sobie obejrzeć obok) Wreszcie wczoraj się odważyłem go zacząć, a dzisiaj skończyć! UKM to superżołnierz armii amerykańskiej (Simon Northwood) stworzony w wyniku eksperymentu medycznego. Niestety coś się nie powiodło i zmutowany bohater wojenny musi zostać zamknięty w izolatce.

środa, 28 listopada 2007

Bestia, czyli tajna broń polskich powstańców?

Często znajomi, kiedy mówię im, że podobał mi się jakiś film czy książka, odpowiadają – Tobie się wszystko podoba. Wszystko to może przesada, ale rzeczywiście jestem mało krytyczny. Czy dlatego spodobała mi się "Bestia” Marka Świerczka?
 
"Bestia" (Wydawnictwo Otwarte 2007) to mroczny horror osadzony w realiach kończącego się Powstania Styczniowego. Polak służący w carskiej armii jedzie wyjaśnić sprawę tajemniczych zabójstw rosyjskich żołnierzy. Wszystko wskazuje na to, że sprawcą krwawych zabójstw jest… WILKOŁAK!

wtorek, 27 listopada 2007

Resident Evil, czyli o tym jak piękna Mill ratuje świat przed Zombie!

Resident Evil to jeden z moich ulubionych przygodowych horrorów. Wartka akcja i Milla Jovovich. Czego chcieć więcej 8-)

„Zagłada” (Resident Evil: Extinction) to trzecia część filmu, chyba najlepsza. W pierwszej części Zombie opanowali podziemne laboratorium, w drugiej miasto, a w trzeciej cały świat. A czwarta zapowiada się baaaardzo smakowicie. Z Zombie będzie walczyć zapewne kilka, kilkadziesiąt, kilkaset, kilka tysięcy Alice! Jest w tym filmie kilka scen, które robią duże wrażenie: rów z ciałami klonowanej Alice czy też atak tysięcy kruków na obóz ludzi.

poniedziałek, 26 listopada 2007

1408, czyli przepraszam, ale co się dzieje w mojej głowie

Informacja, że Stephen King doczekał się kolejnej ekranizacji zawsze intryguje. Najpierw entuzjazm - super! Potem refleksja - a jak znowu będzie shit? Ale trailler 1408 zapowiadał, że będzie to dobry film! I był!!!

King napisał tyle książek, a na ich podstawie nakręcono tyle filmów, że trudno je zliczyć. Te najlepsze oczywiście zostają w pamięci - "Lśnienie" Kubricka, "Carrie" de Palmy, "Smętarz dla zwierzaków" Lambert czy "Miasteczko Salem" Hoopera. Tych złych nie będę wymieniał, bo, po co. Każdy z nich miał swój urok. Chociażby "Maksymalne przyśpieszenie", które King sam reżyserował czy też "Przeklęty" Hollanda.

sobota, 24 listopada 2007

Koreańska Bestia, czyli, o co chodzi?

"Bestię" (The Host), czyli film o zmutowanej, wielkiej rybie oglądaliśmy z Pat z niedowierzaniem. Opowieść o koreańskiej rodzinie tak nas zmęczyła, że tuż po niej opuściliśmy Festiwal Horrorów odpuszczając ostatni film - jak się (niestety) okazało zwycięzcę - "Krzesło diabła".

Film był naiwny i głupi. A do tego tak długi, że trudno było wytrzymać do końca. Takie przynajmniej było nasze subiektywne oduczcie. Połączenie wątków: ekologicznego, antyamerykańskiego i rodzinnego. Zmutowana ryba porywa małą dziewczynkę, której rodzina przy rzece prowadzi fast food.

Martwe mięso, czyli dlaczego się zdecydowałem na bloga

 
Oglądając irlandzkie "Martwe mięso" pomyślałem, że warto zapisywać swoje wrażenia na temat obejrzanych filmów. I stąd pomysł na bloga. Bo na blogu 5 Władza, którego jestem współautorem już wystarczająco często o nich pisałem.

Martwe mięso (Dead Meat to jeden z horrorów wydanych w cyklu IDG "Horrory świata". Długo zwlekałem z obejrzeniem tego filmu. Opis nie nastrajał zachęcająco. No, ale jak się jest miłośnikiem filmów grozy klasy C, D itd. to twardym trzeba być nie miętkim. Wiedziałem, że na towarzystwo Moni czy Pat nie ma, co liczyć, więc zasiadłem dziś w fotelu przed telewizorem sam. I było całkiem nieźle: zabijanie Zombie odkurzaczem i wysysaniem im oczu, wbijanie butów - szpilek w głowy to to, co prawdziwy fan Zombie lubi najbardziej.

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga