sobota, 8 grudnia 2007

Piętno - "gratka" dla miłośników sadyzmu

 
Ten film widziałem po raz pierwszy podczas Festiwalu Horroru we Wrocławiu. Teraz wrócił do mnie wraz z drugą częścią Masters of Horror. Gdyby nie film Tobe Hoopera nigdy bym go nie kupił.

Japońskie "Piętno" (Imprint Japonia 2006) wyprowadza z równowagi.

W domu tego nagromadzenia sadyzmu i okrucieństwa bym tego nie obejrzał: wbijanie igieł w paznokcie, dziąsła, przypalanie ciała, wieszanie, ostre sceny aborcji i wyrzucanych dziesiątków płodów do rzeki. Brrrr. I jeszcze ta ręka wychodząca z głowy głównej bohaterki.

Tak pisałem o tym filmie pod koniec października na blogu 5 Władza. I do tej pory na myśl, że musiałbym obejrzeć go jeszcze raz przechodzą mnie ciarki. I nie polecam go nikomu. Zupełnie inaczej jest w przypadku innego filmu tego reżysera - Takashi Mikke - "Nieodebrane połączenie".
 
Zero kostuch
 
Japonia 2006 
 
53 min. 
 
 
grają m.in. Billy Drago, Michie Ito 
 

 
 

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ja to mam w Sylwka ogladac, lol

pinio pisze...

ja pisze:
Na Sylwestra jednak wybrałbym jakiś lajcik 8-) No chyba, że w telewizorze sadystyczne sceny nie robią takiego wrażenia jak w kinie !

Anonimowy pisze...

Nie zgadzam sie z Toba.
Widzialem ten film w kinie i na DVD.Hmm... i wiesz co Ci powiem?
Jest to jeden z lepszych horrorow kina azjatyckiego jakie w Zyciu mialem okazje ogladac. Horror powinien przerazac, czyz nie:)

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga