sobota, 24 marca 2018

Lawalantule powracają!

Sam nie wiem jak ocenić ten film. Totalna szmira czy jednak Lawalantula 2 (2 Lava 2 Lantula USA 2016) to film genialny? Oczywiście w swojej kategorii. 

Pierwszą część Lawalantuli oglądałem pod koniec 2016. Nie miałem wątpliwości, że to bardzo zły film. Wtedy jednak dziwiłem się, że w filmie zagrał doświadczony aktor Steven Guttenberg.  Pamiętacie go zapewne z Akademii Policyjnej, ale grał też w: Rekinado 4, Nie igraj z diabłem, Straszny hotel, Kokon, Kokon: powrót, Zjawy, Krótkie spięcie, Nazajutrz, Rollerercoaster.
Ale to było zamierzone działanie. Znany aktor ma przyciągnąć widzów. I to chyba zadziałało skoro nakręcono część drugą?
A w filmie możemy zobaczyć kolejnych bohaterów Akademii policyjnej: Michaela Winsolowa (znanego także z Lawalantuli, Sharknado 3, RoboDoc, Kosmiczne jaja) i Marion Ramsey (Lawalantula). I tym razem nasi bohaterowie muszą walczyć z ognistymi pająkami, które wyskakują z ziemi podczas erupcji wulkanu. A, że wulkan wybucha na Florydzie? No cóż mieszkańcy Florydy mają pecha 8-) Ale na szczęście do walki z lawalantulami staje znowu Colton West (jego postać bardzo kojarzy mi się z głównym bohaterem cyklu Sharknado - Finem Shepardem). Jego córka jest bowiem na zaatakowanym terenie...


Film wyreżyserował Nick Simon (The Girl in the photographs, Piramida), który scenariusz napisał z Ashley'em O'Neilem (Lawalantula, Ziemiostrofa) i  Neilem Elmanem (Lawalantula, Atak Mega Karaczanów, Larwy śmierci, Bestia z głębin, Bez litości 2, Apokalipsa w Los Angeles).


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga