piątek, 21 grudnia 2018

1983. Pierwszy polski serial Netflixa

1983 (Polska 2018) to naprawdę dobry serial. Dziwię się krytykom, którym nie podoba się to czy tamto. Ja mam właściwie tylko jedno "ale". Jest trochę za bardzo skomplikowany. 

Niektóre sceny musiałem sobie powtarzać. No ale może oglądanie wieczorem jest dla mnie zbyt trudne 8-)  W każdym razie pierwszy i ostatni odcinek bardzo, bardzo dobre. Trochę słabiej pomiędzy nimi, ale to charakterystyczne dla filmów Netflixa, że dużą wagę przykłada do budowania postaci, relacji między nimi, kontekstów opowiadanej historii. I jeszcze trochę dodaje do tego waty, bo skoro każdy z odcinków trwa ponad 50 min. to coś trzeba jeszcze dołożyć.


Słyszę narzekania, że dialogi słabe. Pewnie dlatego, że pisał je Amerykanin i tłumaczono je na polski, ale mnie zbytnio nie przeszkadzają. Podobno Maciej Musiał kiepski w roli jednego z głównych bohaterów. Nie zgadzam się. Wydaje mi się, że wypadł całkiem dobrze. Kiepski scenariusz? Nie wydaje mi się, mnie się fabuła podobała, chociaż trochę niedociągnięć było - ale gdzie ich nie ma. Trudno się zorientować, która scena dzieje się w którym roku? Wydaje mi się, że wszystkim towarzyszy napis, który to jest rok. Zgadzam się z zarzutem, że dźwięk jest słaby - faktycznie dialogi czasami są nieczytelne. No i jednak trochę mnie dziwi pomysł na liczny udział Azjatów w akcji. No ale skoro Joshua Long tak to sobie wymyślił, to czemu miałbym się z nim spierać. Tak jego zdaniem wygląda alternatywna historia Polski.

O fabule nie będę pisał, bo chyba już wszyscy napisali, że w 1983 roku dochodzi w Polsce do zamachów i komunizm nie upada... Dalej mamy milicję, totalitarne państw i ośrodki oporu...
Trochę ciary przechodzą jak sobie pomyślę, że tak mogło się zdarzyć, że dalej mogliśmy tkwić w okowach komunizmu. A ja ten w miarę dobrze pamiętam...







 

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga