Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Betty Buckley. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Betty Buckley. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 24 czerwca 2018

Carrie. Kiedyś to się robiło horrory...

Carrie to absolutna rewelacja. Horror nakręcony na podstawie książki Stephena Kinga w 1976 ogląda się z przyjemnością także dzisiaj. 

Najpierw była świetna książka Kinga, później rewelacyjny film (USA 1976) świetnego reżysera Briana de Palmy (Misja na Marsa, Furia, Upiór z raju) ze scenariuszem Lawrence D. Cohena (Upiorna opowieść, To!, Stukostrachy, Mistrzowie horroru, Marzenia i koszmary, Carrie). Zapewne fabułę wszyscy znacie. W roli obdarzonej nadnaturalnymi siłami Carrie możecie zobaczyć Sissy Spacek (Demon: historia prawdziwa, Ring 2). Niesamowite wrażenie robiła grana przez nią postać idąca przez ogień. Brrr. Aż ciary przechodzą. Rolę jednego z jej prześladowców gra John Travolta (Punisher, Bitwa o Ziemię, Diabelski deszcz).

piątek, 4 lipca 2008

Smętne (ale i proekologiczne) Zdarzenie

Cały czas wydaje mi się, że M.Night Shyamalan to bardzo dobry reżyser. Ale z filmu na film coraz bardziej zapominam o „Szóstym zmyśle”. „Zdarzenie” to kolejny jego słaby film...

Najpierw rewelacyjny „Szósty zmysł” a później już tylko przeciętne: „Niezniszczalny”, „Znaki”, „Osada”, Kobieta w błękitnej wodzie” i wreszcie "Zdarzenie". Chociaż przeciętne to jednak zawsze coś w nich było intrygującego, a na pewno każdy z nich miał świetne zwiastuny. Zwiastun „Zdarzenia” oglądałem z zapartym tchem. Czekałem z niecierpliwością na premierę.

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga