Pokazywanie postów oznaczonych etykietą John Moore. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą John Moore. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 11 sierpnia 2019

Omen. Po co porywać się na kultowy horror?

Kręcenie nowej wersji Omenu (USA 2006) to jakieś kompletne wariactwo. Po co porywać się na horror, który uznawany jest za kultowy w historii kina grozy. I jak się można było spodziewać eksperyment Johna Moore (Max Pyne) okazało się kompletnie nieudany...

Twórcy filmu właściwie odwzorowali pierwowzór z 1976, tyle, że akcja dzieje się we współczesnych realiach.

środa, 15 marca 2017

Świetny Pitch Black

Pitch Black to naprawdę bardzo dobry film. Oglądałem go wiele razy i zawsze robił wrażenie, chociaż oczywiście nie tak duże jak za pierwszym razem.

Film Davida Twohy (Ciśnienie, Pitch Black, Ucieczka przez czas, Spotkanie, Kroniki Riddicka, Riddick, Wyspa strachu) powstał w 2000 a więc już 17 lat temu. Do tej pory nie miałem okazji napisać recenzji, ale ostatnio film mogliśmy zobaczyć na TNT więc postanowiłem się zmobilizować.
Twohy jest znany nie tylko jako reżyser, ale przede wszystkim jako scenarzysta (w przypadku Pitch Blacka był i reżyserem i scenarzystą) - napisał scenariusze m.in. do Critters 2, Warlock, Warlock 2, Impostor).
Główną rolę zagrał (podobnie jak w dwóch kolejnych filmach z tego cyklu) Vin Diesel (Babylon A.D., Łowca czarownic).

niedziela, 15 listopada 2009

Świetny Max Payne

I znowu nie piszę o horrorze. Chociaż czemu nie? Skrzydlate demony pasują do poetyki filmu grozy idealnie.

Jakoś długo nie mogłem się przekonać do obejrzenia filmu Max Payne. Generalnie nie lubię ekranizacji gier, choć kilka świetnych widziałem. Ta opowiada o nowojorskim gliniarzu, którego żona i dziecko zostały zabite. Dwóch bandytów naszemu bohaterowi udało się zabić. Trzeciego ciągle szuka. Ponieważ skupia się głównie na zabójcy najbliższych zostaje odsunięty od bieżącej pracy, trafia do wydziału spraw niewyjaśnionych. Pewnego dnia spotyka piękną Rosjankę, jednak gdy ta proponuje mu seks wyrzuca ją z domu. Kobieta ginie. A nasz gliniarz rusza tropem zabójców ze skrzydłami...

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga