Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sztorm stulecia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sztorm stulecia. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 16 marca 2009

Świetny Sztorm Stulecia

Nie ma co mówić. Serial "Sztorm Stulecia", jest o wiele lepszy od scenariusza Stephena Kinga wydanego w formie książkowe. Ekranizację widziałem pierwszy sporo lat temu. Nic się od tego czasu nie zastarzała!

O książce pisałem kilka tygodni temu (czytaj tutaj). Z niecierpliwością czekałem na okazję by powtórnie zobaczyć film. I dzięki Polsatowi udało się. Oglądanie co tydzień mnie nie bawi, więc całość sobie nagrałem, by później się delektować. Hmm, szkoda tylko, że kaseta była nie najlepsza, i to delektowanie się nie do końca było takie radosne.

sobota, 3 stycznia 2009

Sztorm Stulecia, czyli jak Kingowi nie chciało się napisać książki i stworzył od razu scenariusz

Do kupienia tej książki szykowałem się od dawna, ale jakoś zniechęcało mnie to, że jest to oryginalny scenariusz filmowy a nie powieść. Nie miałem jednak racji. Czyta się to bardzo przyjemnie...

Jednak, co powieść to powieść. Sztorm stulecia jest wydany jak scenariusz - mamy tam, więc np. rady autora dla reżysera. Wiele Stephen King pozostawia nam do wyobrażenia sobie samemu. Ciekawy byłem tej pozycji, bo wiele lat temu obejrzałem ten serial, który zrobił na mnie wielkie wrażenie. Jest to opowieść o małej wysepce Little Tall (tam też toczyła się akcja innej książki Kinga - Dolores Claiborne), której mieszkańcy szykują się do odparcia wielkiej burzy śnieżnej.

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga