niedziela, 13 kwietnia 2008

Czachopismo numer 5

Czachopismo nie obniża poziomu. W sprzedaży już od kilkunastu dni jest numer 5. Piszę o nim dopiero teraz, bo dostałem je w prenumeracie później niż znalazło się w kioskach. Ale nie ma, co narzekać.

W tym numerze świetne materiały na temat cyklu Hellraiser, można poczytać nie tylko o filmach, ale także i książek Cliva Barkera. Poza tym świetny wywiad z Mortem Castle, który widać, że wywiadów nie traktuje na „odwal się”. Ciekawe, że jedyna (chyba) jego książka wyszła u nas w latach 90. Wtedy też ją czytałem, ale nie pamiętam żeby zrobiła na mnie zbyt duże wrażenie, teraz z chęcią do niej wrócę.

Doomsday, czyli o tym jak zagładę przeżyli punki kanibale!

Doomsday to bardzo dobry film. Co prawda czytałem już w recenzjach, że naiwny, pełen niekonsekwencji, ale mnie się tam bardzo podobał.

To już kolejny film o morderczej zarazie, która pustoszy ziemię. Tym razem zaatakowała Szkocję. Wirus nazwany został Żniwiarzem! Brytyjski rząd decyduje się postawienie 10-metrowego muru i zamknięcie Szkotów wraz z ich problemami. Po prawie 30 latach jednak, kiedy wirus atakuje Londyn okazuje się, że część ludności w Szkocji przetrwała.

Legendarny Koszmar?

Koszmar to podobno w Korei Południowej legendarny horror. Film całkiem niezły, ale żeby od razu legendarny??

Byeong Ki Ahn nie obniża poziomu – wszystkie jego filmy, które obejrzałem (nie jest, co prawda ich wiele – Apt i Telefon) – były dobre. I tym razem nie brakuje czarno-długowłosej zmory. Zamordowana młoda kobieta po latach postanawia się zemścić. Temat znany i lubiany, nie do końca jednak nawiązujący do Koszmarów minionego/poprzedniego/następnego lata… Tu jedna z głównych bohaterek niemal do końca nie wie, dlaczego jest prześladowana…

czwartek, 10 kwietnia 2008

Powalająca Mgła!

Mgła to jeden z najlepszych filmów, jakie ostatnio widziałem. To absolutna czołówka tego roku po Projekt Monster i Jestem Legendą.
 
Mgła to dodatkowo kolejna (po 1408) świetna ekranizacja Stephena Kinga. Ogląda się z zapartym tchem od początku do końca. Film zobaczyłem niestety na ostatnim seansie w Multikinie w Arkadach Wrocławskich. Niestety był on, o co najmniej kilkanaście minut krótszy od oryginału. „Pozdrawiam” pracowników, którzy dokonali okrojenia (z nieznanych mi przyczyn) filmu. Już pierwsza scena – w pracowni malarskiej głównego bohatera- gdy wśród jego prac zobaczyłem plakat z filmu "The Thing” Johna Carpentera – dała mi do myślenia, że będzie to zajebisty film.

Atak Mega Shitu!

Atak Mega Karaczanów to Mega Gówno! Przeprasza za wulgaryzm, ale jak oglądam tego typu "dzieła” to szlag mnie trafia.

Wydawca – IDG Kino Domowe zamieścił cytaty z serwisu IMDB.com"Wartka akcja i niezłe efekty specjalne”, "To trzeba koniecznie zobaczyć”. Ani wartkiej akcji, efekty na poziomie kreskówki dla dzieci, a na pewno nie warto tego oglądać. A jeszcze dopisek od wydawcy: "To pełen efektów specjalnych przygodowy film SF w najlepszym klimacie Jaskini. Wyjątkowa bezczelność. Ten film nawet nigdy koło Jaskini nie stał!!

poniedziałek, 7 kwietnia 2008

Opowieść Haeckela czyli uczta dla miłośników nekromancji i nekrofilii

Opowieść Haeckela to prawdziwa uczta dla miłośników nekrofilii i nekromancji. Film Johna McNaughtona to też jedna z lepszych opowieści z cyklu "Mistrzowie Horroru”.

Młody student medycyny, którego ojciec jest ciężko chory natchniony eksperymentami doktora Frankensteina eksperymentuje z ożywianiem zmarłych ludzi. Bezskutecznie. Kiedy zaczyna brakować mu pieniędzy na prace badawcze (??) otrzymuje informacje, że w okolicy pojawił się nekromanta. Nie wierzy jednak w jego zdolności. Swoją drogą nekromanta to niezła "złotówa”. Odmawia rodzicom ożywienie ich zmarłego dziecka, bo nie mają 100 dolarów...

wtorek, 1 kwietnia 2008

Straaasznie słabe Siły Ciemności

Siły Ciemności to raczej baśń fantasy niż horror. Jednak parą momentów spowodowało, że postanowiłem napisać o tym filmie parę zdań.

Film reklamowany jest, jako pełen spektakularnych efektów specjalnych. Rzeczywiście trochę ich jest, ale podejrzewam, że każdy dobrze znający się na obsłudze programów graficznych mógłby podobne efekty wyczarować. Film opowiada o przeklętej dżungli. Policjanci szukają zbiegłych więźniów, dodatkowo zabity zostaje miejscowy mnich, ojciec dowódcy policjantów, który w przeszłości ukradł z leśnej osady kamień czasu.

środa, 26 marca 2008

Zabójcze karaluchy

Nie będzie zaskoczenia. Film "Zabójcze karaluchy” jest o zabójczych karaluchach. Wielkie insekty zabijają ludzi wysysając wewnętrzne organa.

Film zaciekawił mnie m.in., dlatego, że na okładce wyczytałem, że występuje w nim bardzo przeze mnie lubiany Mickey Rourke, hmm, występuje… Jakieś 3-4 minuty…
No, ale nic to, nie pierwsza to podpierdułka nie ostatnia. Film nawet się ogląda, oczywiście to bzdura – karaluchy są sponsorowanym przez amerykański rząd programem tajnej broni.

sobota, 22 marca 2008

Wielkanocne życzenia od horrorowiska

Wszystkiego dobrego, oderwijcie się na te kilka dni od horroru dnia codziennego i spędźcie czas na czymś przyjemnym, z rodziną, poza domem. A w wolnej chwili wpadnijcie na stronę www.ratujtybet.org.

piątek, 21 marca 2008

Książka, na podstawie której powstał kultowy horror SF!

Książka "Jestem legendą" Richarda Mathesona jest równie dobra jak najnowsza jej ekranizacja z Willem Smithem. Nie kończy się jednak tak optymistycznie...

Książka została napisana w 1954 roku, nic więc dziwnego, że twórcy filmu (moja recenzja tutaj) musieli historię podrasować.
Wiele jest także różnic w samej historii, nie chce za wiele zdradzać, żeby nie psuć Wam dobrej zabawy. Wspomnę, więc tylko o kilku - w książce oczywiste jest, że zmutowane stwory to po prostu wampiry (nasz bohater walczy z nimi za pomocą czosnku i drewnianych kołków 8-) ), Robertowi Neville nie towarzyszy tu od początku pies, pojawia się on tylko na chwilę by szybko umrzeć.

czwartek, 20 marca 2008

Apartament grozy

Dawno nie widziałem takiego strasznego filmu. Niby stare, ograne, azjatyckie chwyty, ale jednak znowu zadziałały. Apartament to jeden z lepszych filmów wydanych przez IDG.

Reżyserem filmu jest Byeong-ki Ahn – twórca równie dobrego Telefonu. Powstał on na podstawie komiksu Pool Kanga, ale nie da się tego niemal odczuć. Film opowiada o pewnym apartamentowcu, w którym wieczorem, gdy gasną światła ginął ludzie. Wydarzenia obserwuje z bloku naprzeciwko młoda dziewczyna. Postanawia wyjaśnić, dlaczego giną ludzie…

niedziela, 16 marca 2008

Widmo, które nie straszy a nudzi...

Kolejny film z cyklu "6 filmów, które nie dadzą ci zasnąć” i kolejne rozczarowanie. "Widmo” Mateo Gila nie robi zbytniego wrażenia…

Główny bohater – starzejący się pisarz Tom zostaje wdowcem, jego żona popełnia samobójstwo. Kiedy dostaje listem kartę tarota postanawia wracać do swojej rodzinnej miejscowości, bo mogła ją wysłać tylko jedna osoba – jego dawna kochanka. Jednak jest pewien problem – kobieta od 40 lat nie żyje… 
 
Film niestety nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, nie przestraszył, nie zaciekawił itp. itd. Mam nadzieję, że jednak pozostałe filmy z tego cyklu będą ciekawsze…

sobota, 15 marca 2008

Nudny Apartament

Na cykl hiszpańskich horrorów "6 filmów, które nie dadzą ci zasnąć” ("Películas para no dormir") szykowałem się od dawna. Zacząłem od "Apartamentu” i się rozczarowałem.

Może, dlatego, że bardziej oczekiwałem horroru klimatycznego niż rzeźnika. Zwłaszcza, że wcześniej widziałem dwa dobre filmy tego reżysera "Ciemność" i "Bezimiennych". A ten film to coś pomiędzy jednym a drugim. Małżeństwo (kobieta w ciąży) szuka nowego mieszkania. Jedzie obejrzeć apartament na obrzeżach miasta. Mieszkanie (w koszmarnym budynku) jest ładne, ale okazuje się, że właścicielką kamienicy jest chora psychicznie kobieta, która więzi ludzi.

wtorek, 11 marca 2008

Nowy polski horror tuż tuż!

Filmu "Pora mroku”  nie widziałem, ale jego producenci zachwalają, więc skorzystałem z materiałów prasowych, aby napisać Wam, czego można się spodziewać. Bo premiera już 18 kwietnia.

Horrory w Polsce kręci się tak rzadko, że warto na pewno o każdym wspomnieć. Nawet gdybym się uparł to zbyt wielu sobie nie przypominam. Oczywiście: Wilczyca, Powrót Wilczycy, Lubię nietoperze czy ewentualnie Klątwa Doliny Węży (dwa z wymienionych filmów można będzie zobaczyć na niecodziennym maratonie we wrocławskim Multikinie).

poniedziałek, 10 marca 2008

Horrorowe premiery marca

Ten miesiące nie jest zbyt obfity w horrory w polskich kinach. Po "Mgle", która weszła do kin w piątek zapowiadają się nam właściwie jeszcze tylko dwa filmy - amerykańska i azjatycka wersja "Oka". Obie wejdą do kin pod koniec miesiąca.

Swoją drogą to dobry pomysł by obie wersje można było obejrzeć w jednym czasie i porównać. Ja film braci Pang widziałem na Festiwalu Horrorów i pamiętam, że zrobił na mnie wówczas duże wrażenie. Bardzo jestem, więc ciekaw amerykańskiego odpowiednika.

sobota, 8 marca 2008

Graham Masterton we Wrocławiu

fot. Georges Seguin (Okki)
Jak donosi portal 5 Władza w czerwcu do Wrocławia przyjedzie Graham Masterton. Brytyjski mistrz grozy przyjedzie na Dni Fantastyki.

Przygotowując się do spotkania z autorem wielu świetnych horrorów możecie obejrzeć sobie tutaj wywiad z Mastertonem. A tu najświeższe wiadomości o pisarzu. A tu dla przypomnienia recenzja książki Wendigo.

Jaskinia strachu


"Jaskinia” to kolejny po "Zejściu” świetny horror, którego akcja dzieje się pod ziemią. Te filmy skutecznie zniechęciły mnie do podziemnych podróży i nurkowania, do którego kiedyś próbował mnie namówić znajomy Daniel.

Akcja tego filmu dzieje się w Rumunii, ekipa podwodnych nurków zostaje wezwana przez rumuńskiego naukowca do pomocy w odkrywaniu gigantycznego ciągu jaskiń. Nikt nie wie, że pod ziemią żyją latające stwory. Brzmi może banalnie. Ale film ogląda się z zapartym tchem. Jest coś takiego w filmach o podziemiach, że człowiek zdaje sobie sprawę, że w starciu z naturą jest często bezsilny. Nie ma też nikt pewności czy głęboko w podziemiach nie żyją jakieś zmutowane stwory…

czwartek, 6 marca 2008

Biegający i pływający Zombie w Domu Śmierci

Trudno oceniać filmy powstałe na podstawie komiksów. Trzeba jednak wprost przyznać, że Dom Śmierci nie dorównuje ani Resident Evil ani Silent Hill.

To ciekawe doświadczenie zobaczyć jak Zombie biegają, pływają czy posługują się niebezpiecznymi narzędziami np. siekierą. Młodzi ludzi płyną na wyspę żeby wziąć udział w plenerowej imprezie. Okazuje się jednak, że zamiast dobrej zabawy czeka ich walka z krwiożerczymi Zombie. Film tak naiwny, że aż boli. Sorry, ale nawet od horroru można wymagać więcej.

środa, 5 marca 2008

Śmierć Boga, czyli o markizie de Sade

"Integralna potworność. Filozofia libertynizmu, czyli konsekwencje śmierci Boga” - Bogdan Banasiak. Thesaurus 2006. To już kolejna recenzja autorstwa Pat.

To chyba najlepsza oraz najpełniejsza analiza i synteza myśli związanych z postacią markiza de Sade'a. Banasiak zajmuje się tak długo swym bohaterem, że zdaje się czasem myśleć jak on :)
Dlaczego wrzucamy strasznego Markiza do horrorowiska? A czyż nie jest to postać żywcem wycięta z najbardziej przegiętego filmu grozy?

wtorek, 4 marca 2008

Świt żywych trupów czyli Zombie w hipermarkecie

Świt żywych trupów to jedna z najlepszych części serii, a nawiązania do ludzi ogarniętych manią odwiedzania hipermarketów jakże prawdziwe i dziś.

IDG wypuściło zremasterowaną wersję reżyserską filmu George Romero z 1978 roku i chwała jej za to. Szkoda tylko, że nie ma żadnych dodatków. Film jak to film, oczywiście żywe trupy atakują, a nasi dzielni bohaterowie zabarykadowani w supermarkecie bronią się przed martwymi, ale i żywymi, którzy chcą dostać się do nagromadzonych tam zapasów.

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga