środa, 25 stycznia 2012

Świetny Outlander

Reżyser i scenarzysta Howard McCain (znany m.in. z Underworld: Bunt Lykanów) zrobił naprawdę dobry film. Z przyjemnością ogląda się (chociaż brzmi to naiwnie) walkę Wikingów ze stworem z innego świata. 

Bohaterem filmu (Niemcy, USA 2008) jest Koinan (Jim Caviezel - Pasja, Częstotliwość, Autostrada grozy, Deja vu) jest pilotem statku kosmicznego, który uczestniczył w inwazji na sąsiednią planetę. Niemal wszystkie żyjące tam stwory zostały zabite. Niemal.. Jeden przeżył i zabił kolonizatorów, wśród których były żona i dziecko Koinana. Dodatkowo dostał się na jego statek. A statek rozbił się wśród norweskich fiordów na Ziemi. Wikingowie biorą przybysza do niewoli, szybko jednak okazuje się, że on jedyny wie jak zabić bestię z innego świata.  Rozpoczyna się nierówna walka ze stworem!

Emocjonujący Rezydent

Rezydent (The Resident USA, Wielka Brytania 2011) to kolejna produkcja z reaktywowanej brytyjskiej wytwórni Hammer. Co prawda to nie horror ale świetny dreszczowiec!

Film opowiada o młodej lekarce Juliet Dermer (Hilary Swank - Buffy - postrach wampirów, Dotyk przeznaczenia, Jądro ziemi, Plaga) po rozstaniu ze swoim przyjacielem Jackiem (Lee Pace) trafia do kamienicy, której właścicielem jest Max (Jeffrey Dean Morgan - Hotel umarlaków, Strażnicy). Szybko okazuje się, że jest on psychopatą...
Film ma świetny klimat, ogląda się z dreszczykiem, ale jest totalnie przewidywalny. Od samego początku wiemy jak się skończy. Ale to nic, przecież wiadomo, że takich filmów powstało mnóstwo.
Reżyserem Rezydenta jest Antti Jokinen, a scenariusz napisali: Robert Orr i Erin Cressida Wilson (Chloe).

sobota, 21 stycznia 2012

Świetne Pozwól mi wejść

O książce szwedzkiego autora Johna Ajavide Lindqvista "Wpuść mnie" pisałem dwa lata temu (czytaj tutaj). Teraz miałem wreszcie okazję zobaczyć amerykańską ekranizację (Let Me In USA, Wielka Brytania 2010).

Pierwsi film zekranizowali Szwedzi, już w 2008 (miałem okazję go podglądać jak emitowało go Ale Kino), później w 2010 swoją wersję przedstawili Amerykanie. Tak długo zwlekałem z jej obejrzeniem bo obawiałem się, że po świetnej książce film okaże się kompletnym knotem. Nie raz już przecież tak było. Ale tu niespodzianka. Reżyser i scenarzysta Matt Reeves (Wirtualna rzeczywistość, Projekt: Monster) odwalił dobrą robotę. Świetny, mroczny i klimatyczny film. Nie epatuje krwią i okrucieństwem (jakie to ostatnio rzadkie w horrorach), ale nastrojem i niepokojącą muzyką. Naprawdę prawie 2 godziny mijają błyskawicznie.

wtorek, 17 stycznia 2012

Kanibale patrzą ze wzgórz po raz drugi!

Pierwszą część nowej wersji Wzgórz (oryginał pochodzi z 1977 i wyreżyserował go Wes Craven), które mają oczy obejrzałem w kinie i zrobiły na mnie spore wrażenie, ale kontynuacja (The Hills Heave Eyes 2 USA 2007) w domu wcale nie była gorsza.

Oczywiście, co podkreślam, trzeba mieć świadomość z jakim filmem przychodzi nam się zmierzyć. To klasa D, E lub nawet F. I w takiej sytuacji jest potrzebna duża wyrozumiałość dla twórców. Ja taką miałem i na domowym seansie dobrze się bawiłem. Od samego początku robiłem zakłady, który z młodych żołnierzy z Gwardii Narodowej zginie pierwszy i jakiego rodzaju czeka go śmierć. No i oczywiście kto przeżyje, bo wiadomo, że trup będzie się ścielił gęsto. I rzeczywiście zmutowani kanibale z jaskiń zabijali po kolei, krew bryzgała, flaki latały we wszystkie strony. Jednym zdaniem: ubaw po pachy!

wtorek, 10 stycznia 2012

Dobra zabawa z Transformersami

Kiedy jesteś zmęczony, chcesz się wyluzować, cały dzień robiłeś przy finale WOŚP i marzysz o obejrzeniu czegoś co nie każe ci myśleć to wybierz Transformersów! Pierwszą część widziałem fragmentami, drugą odpuściłem, a trzecią (Transformers: Dark of the Moon USA 2011) postanowiłem przyatakować w niedzielę po pracy.

sobota, 7 stycznia 2012

Świetna Geneza Planety Małp

Trzeba przyznać, że ten film (Rise of the Planet of the Apes 2011) robi niesamowite wrażenie. I mimo, że to fikcyjna opowieść to powinien być ostrzeżeniem dla ludzi!

Film opowiada o naukowcach z San Francisco, którzy prowadzą eksperymenty na szympansach. Szukają lekarstwa na Alzheimera. Jeden z nich bierze małego szympansa do domu, jego matka przed śmiercią dostała dawkę lekarstwa, która wydawałoby się zaczęła działać. Szympans, nazwany Cezarem, jest piekielnie inteligentny, jednak pewnego dnia, kiedy staje w obronie ojca naukowca, trafia do schroniska dla małp. Tam szympansa wychowanego wśród ludzi czeka szkoła życia - walka o życie!
Sceny eksperymentów na małpach są naprawdę poruszające, a same szympansy wydają się bardziej ludzkie niż ludzie. Niesamowita jest scena gdy nasz szympansi bohater przemawia. Aż ciary przechodzą!

Kick-Ass naprawdę bawi

Kick-Ass (USA, Wielka Brytania 2010) to nie horror, a nawet nie sf, ale na pewno warto obejrzeć jeżeli ktoś chce się pobawić i odmóżdżyć. Ale uważajcie bo w mieście pojawiają się nowi super bohaterowie!

Po zalewie Spidermanów, Batmanów, Wspaniałych czwórek, X-menów i wielu, wielu innych bohaterów rodem z komiksów wielu młodych mężczyzn chce zostać także bohaterami. Przynajmniej w USA. Tak właśnie jest z Davem Lizewskim (Aaron Johnson - Iluzjonista, Ch@troom), niedojda, którego zauważają tylko jego dwaj przyjaciele, złodzieje, którzy chcą go okraść, a kompletnie ignorują np. koleżanki ze szkoły. Dave, na co dzień miłośnik komiksów, postanawia rzucić masturbowanie się i zostać superbohaterem o barwnym pseudonimie Kick-Ass.

piątek, 6 stycznia 2012

Porąbani - naprawdę porąbany film!

Nie ma jak parodie horrorów, raz są głupie, raz głupsze, a innym razem nie da się ich oglądać. Porąbanych (Tucker & Dale vs Evil, USA, Kanada 2010) ogląda się natomiast całkiem sympatycznie!

Zaczyna się jak tysiące horrorów. Młodzi ludzie wybierają się na wycieczkę na prowincję. Na stacji benzynowej spotykają podejrzanych typków. To Tucker (Alan Tudyk - Ja, robot, Serenity, Transformers 3) i Dale (Tyler Labine - Sabrina, nastoletnia czarownica, Generation X, Canadian Zombie, Geneza Planety Małp). Wyglądają podejrzanie, ale tak naprawdę mają dobre serce i jadą remontować wymarzony domek letniskowy. Jednak w lesie spotykają się z młodymi wycieczkowiczami - ci biorą ich za zabójców, Tucker i Dale chcą pomóc jednej z dziewczyn, która straciła przytomność skacząc do wody.

Coś - świetny powrót do przeszłości

Z dużym sceptycyzmem podchodziłem do tego filmu. Nie ukrywam, że The Thing z 1982 to jeden z moich ulubionych filmów SF - świetne dzieło Johna Carpentera.

Mroczny klimat zimowy z pierwszej części i oszczędna muzyka samego reżysera powodowała, że ciary przechodziły po ciele, a jeszcze świetna rola Kurta Russella. Film ten oglądałem wiele razy i za każdym razem robił na mnie niesamowite wrażenie. Dlatego bałem się początkowo kontynuacji, a raczej wprowadzenia do tego filmu. Nowe Coś (The Thing, USA, Kanada 2011) zaczyna się tak sobie, widzimy jadący przez śnieg pojazd z naukowcami. Opowiadają sobie dowcipy, śmieją się, tylko jeden z nich sprawdza coś na ekranie monitora.

czwartek, 22 grudnia 2011

Pluję na twój grób


O nowej wersji pisałem w maju 2011 (czytaj tutaj), teraz nadarzył się okazja obejrzeć oryginał (Day of the woman USA 1978). Robi większe wrażenie niż "I spite on your grave".

Podobnie jak w nowej wersji młoda kobieta - Jennifer Hill (Camille Keaton) - przyjeżdża na prowincje by napisać książkę. Mieszka w samotnym domu nad jeziorem. Szybko okazuje się, że wpada w oko spotkanym wcześniej na stacji benzynowej młodym mężczyznom - lokalnym rzezimieszkom. W wszystko zaczyna się od wizyty dostawcy jedzenia z miejscowego sklepu.

niedziela, 18 grudnia 2011

Kowboje i kosmici. O raaany!

Gwiazdy, gwiazdy, gwiazdy. I co? I słabo... Jaki tytuł taki film. Oczywiście jakbym szukał to bym w Kowbojach i kosmitach (Cowboys & Aliens 2011) doszukałbym się plusów, bo przecież mi podobno wszystkie filmu się podobają...

Akcja rozgrywa się gdzieś w Stanach Zjednoczonych w XIX wieku - czasach dobrze znanych nam z westernów. Są osadnicy, są Indianie, szeryf, ci źli i dobrzy. I... kosmici! Ludziom przyjdzie zmierzyć się z obcymi w walce o przyszłość naszej planety, a pomoże nam wysłanniczka jeszcze innej (trzeciej już) cywilizacji. Po co kosmici przylecieli na ziemię? Po złoto. Ciekawe, prawda? Zamierzają wypompować całe złoto z okolicy, poeksperymentować z ludźmi (by poznać ich słabe strony), odlecieć i wrócić by zabić wszystkich. Ale nie spodziewają się, że ludzie stawią opór.

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Marcin Wolski "Enklawa Wolski w shortach 2"

Marcin Wolski to jeden z barwniejszych pisarzy w Polsce, a czytanie jego powieści sprawia mi zawsze wiele radości. Czyta się je szybko i z przyjemnością.

Pół roku temu pisałem o książce Ewangelia według Heroda, teraz czas na coś starszego. Shorty Wolskiego mają po kilkanaście, a nawet więcej lat i były pisane na zamówienie Polskiego Radia. Młodsi ich nie znają, a starsi pewnie już nie pamiętają. Warto więc sobie odświeżyć. Nie są to typowe horrory - chociaż ostatnia część takie właśnie opowiadania zawiera (m.in. Operacja Herod, Łapiszcze, Wirus, Adventure Expolorer). Warto jednak zdecydowanie przeczytać wszystkie opowiadana - świetną minipowieść Enklawa, intrygującą Budkę numer 7 czy  kryminalną Etykę zawodowca. Jeżeli lubicie polskie sf na pewno się nie zawiedziecie.

niedziela, 4 grudnia 2011

Hotel Zła 3 - skąd się wzięło zło

Skoro druga część (recenzja tutaj) mi się spodobała to czemu nie obejrzeć od razu trzeciej? Myśli wprowadziłem w czyn i niedzielny poranek przeznaczyłem na oglądanie Hotelu zła 3 (Fritt Wilt III Norwegia 2010). 

Kiedy twórcy horroru nie mają pomysłu jak kontynuować swój cykl lub sami zamykają sobie drogę zabijając wszystkich swoich bohaterów i nie dając sobie szansy na ciąg dalszy, a nie są na tyle bezczelni (lub pomysłowi) by wymyślić coś tłumaczącego ciągnięcie danego tematu, to najczęściej cofają się lub nakręcają starą wersję jakiegoś hita (Halloween, Omen, Wzgórza mają oczy, Masakra teksańską piłą mechaniczną itd ....). I na to zdecydowali się reżyser Mikkel Braenne Sandemose i scenarzyści: Peter Fuglerud i Lars Gudmestand.

sobota, 3 grudnia 2011

Hotel zła powraca

Pierwsza część Hotelu Zła, oglądana na Festiwalu Horrorów w 2007, zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Był to jeden z lepszych filmów 2007. Dodatkowo jeszcze w kinie sprawiał bardzo mroczne wrażenie.


Drugą część (Fritt Vilt II Norwegia 2008) jakoś wcześniej przegapiłem. Ale teraz była okazja obejrzeć ten film i muszę przyznać, że nie jest źle.Naprawdę godna kontynuacja pierwszej części. Akcja rozpoczyna się po przewiezieniu młodej kobiety Jannicke, która jako jedyna przeżyła masakrę w górskim, opuszczonym hotelu Jotunheimen, trafia do szpitala. Policjanci znajdują ciała jej przyjaciół, z którymi wybrała się na narty w góry, w lodowej szczelinie.

czwartek, 1 grudnia 2011

Piła tnie po raz 7!

Po trzeciej części obiecywałem sobie, że już nigdy (czytaj tutaj). Później jednak przyszedł czas na piątą Piłę (czytaj tutaj), a teraz na siódemkę (Saw 3D 2010).

Oczywiście fani Piły i bryzgającej na wszystkie strony krwi i latających w powietrzu flaków nie zawiodą się. Ci co obejrzeli siódmą część w kinie w wersji 3D zapewne musieli ścierać sobie krew z twarzy i wyciągać części ciała z włosów. Taaak. Piła to nie łaskotki. O ile jednak twórcy w pierwszej części z 2004 roku szokowali, o teraz na nikim to już nie robi wrażenia. No chyba, że na tych co trafili na ten film przypadkowo. Ich rzeczywiście może zaskoczyć rozwój akcji. Tradycyjnie już nie macie się co przywiązywać do głównych bohaterów. Nie zdradzę chyba żadnej tajemnicy jak napiszę, że nie przeżyje niemal nikt.

poniedziałek, 28 listopada 2011

Świetny serial Walking Dead


Seriali - horrorów niewiele było mi dane obejrzeć. Ten jednak zdecydowanie polecam miłośników filmów o Zombie. Podobnie jak opisywany przeze mnie kiedyś serial W domu Zombie.

Pierwsza seria The Walking Dead (2010) nie jest długa, ma zaledwie sześć odcinków. Ale dzieje się w nim wiele, postaci są dobrze narysowane więc ogląda się z przyjemnością.

sobota, 19 listopada 2011

Straszny Wybuch

To jeden z tych filmów, które mogą zachęcić opisem, a później odstraszają niemal w każdej scenie. Dlatego szczerze odradzam oglądanie Wybuchu (Super Eruption 2011).

Film opowiada o wybuchu superwulkanu z Yellowstone, który ma zniszczyć świat. I rzeczywiście wszystko na to wskazuje. Do momentu, w którym okazuje się, że ocalała wulkanolożka i strażnik parkowy cofają się w czasie by samym sobie opowiedzieć jak uratować ziemię. Brednia, prawda? Ale czasami z opisu filmu wynika, że to brednia, a później fajnie się ogląda. Ale nie w tym przypadku. Brednia przeczytana pozostaje brednią oglądaną. A efekty specjalne, pewnie jakbym poćwiczył, sam bym stworzył jak nie lepsze, to na pewno porównywalne. Do tego niestety reżyser (Matt Codd - Polowanie na rekina, Monolit, Dynastia smoka, Morlocks, Zaginiona kolonia) i scenarzysta (Rafael Jordan - Zaginiona kolonia, Jadowity wróg, Captain Drake, Yeti: Course of the Snow Demon, Zagłada planety ziemia, Thor: Młot Bogów, Złodzieje gwiazd, Drapieżnik wykuty z lodu) zrobili ze swoich bohaterów idiotów, którzy postępują irracjonalnie w niemal każdej sytuacji (zapewne sprytniejszy byłby pies Frodo).


czwartek, 17 listopada 2011

La Horde: we Francji są także Zombie!

Trzeba przyznać, że francuski film o Zombie daje radę. Hordę (La Horde 2009) naprawdę daje radę!

W filmie Yannicka Dahan (grał we Frontier(s)) i Benjamina Rochera (wspólnie napisali scenariusz i wyreżyserowali film) nie ma dobrych bohaterów. Każdy jest zły. Nikomu nie powinniśmy kibicować. Nikogo żałować. Nikomu nie życzyć przeżycia....

sobota, 12 listopada 2011

Blair Witch Porno


Rzadko parodie znanych filmów są świetne, często żenujące, zdarzają się też takie, o których nie wiadomo, co napisać. 


Ponieważ jestem miłośnikiem Blair Witch Project zaintrygował mnie film "The Blair Witch Project - A Hardcore Parody". Nie trzeba było długo czekać żeby przekonać się, że ta parodia nie jest warta oglądania.Ot erotyczna przeróbka na żenującym poziomie artystycznym. No, ale cóż. Wiadomo, że w takich filmach nie chodzi o poziom artystyczny (nawet w horrorach przeważnie nie chodzi o sztukę, a strach), a o jak najwięcej nagich aktorek.

niedziela, 6 listopada 2011

Pociąg z narządami ...

W Rosji może się zdarzyć wszystko? Nawet pociąg, w którym zabijaniu są ludzie aby wykorzystać ich narządy do przeszczepów? 

Tak właśnie Rosję (chociaż film kręcono w Bułgarii) widzi Gideon Raff (Miejsce zbrodni) - reżyser i scenarzysta filmu Train z 2008. Grupę młodych amerykańskich zapaśników (judoków?) wsadza on do pociągu do Odessy, którym mają pojechać na kolejne swoje zawody. Pociąg jak pociąg, pasażerowie jak pasażerowie, ale od samego początku wiemy jednak, że dzieje się w nim coś złego. Tajemniczy mężczyzna bowiem rozcina ludzkie ciało i wyciąga z niego narządy...

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga