Bardzo często filmy o egzorcyzmach robią piorunujące wrażenie, ale co powiedzieć o filmie, który poprzedza jeszcze informacja, że jest oparty na faktach. Generalnie jakoś trudno nam na codzień uwierzyć i traktować poważnie informacje, że gdzieś tam są opętani ludzie, a kościół bardzo poważnie traktuje ten temat i na pierwszy front wysyła swoich egzorcystów (powstał nawet miesięcznik Egzorcysta). Ten film właśnie opowiada o Michaelu Kovaku - amerykańskim kandydacie na księdza (Colin O'Donoghue) , który nie jest przekonany do swojego powołania i wysłany do Watykanu na kursy egzorcyzmów. Jest mu o tyle łatwo bo wychował się w domu, w którym działał dom pogrzebowy.
Recenzje horrorów, filmów SF, katastroficznych, ale też innych, które oglądam. Chwalę i ostro krytykuję. Bez żadnych skrupułów!
sobota, 22 września 2012
Mrożący krew w żyłach Rytuał
Bardzo często filmy o egzorcyzmach robią piorunujące wrażenie, ale co powiedzieć o filmie, który poprzedza jeszcze informacja, że jest oparty na faktach. Generalnie jakoś trudno nam na codzień uwierzyć i traktować poważnie informacje, że gdzieś tam są opętani ludzie, a kościół bardzo poważnie traktuje ten temat i na pierwszy front wysyła swoich egzorcystów (powstał nawet miesięcznik Egzorcysta). Ten film właśnie opowiada o Michaelu Kovaku - amerykańskim kandydacie na księdza (Colin O'Donoghue) , który nie jest przekonany do swojego powołania i wysłany do Watykanu na kursy egzorcyzmów. Jest mu o tyle łatwo bo wychował się w domu, w którym działał dom pogrzebowy.
niedziela, 16 września 2012
Batman odchodzi na emeryturę? Wkracza Robin
O tym filmie chyba już napisano wszystko, jednym się podoba, innym nie. Jedni twierdzą, że przewidywalny, ale chyba nikt nie oczekuje od takiej superprodukcji, że będzie zaskakiwać od początku do końca. Mnie w każdy razie film wydaje się genialny. Oczywiści jak na gatunek, o którym mówimy.
W filmie pojawia się jeden ciekawy wątek, zwłaszcza teraz gdy kryzys ekonomiczny, dotyka coraz więcej państw. Biedni zaczynają atakować bogatych, wywlekają ich z ich domów, tworzą społeczne sądy i policję. Czy to nie jest pewnego rodzaju ostrzeżeniem dla bogatych?