![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaj2Dq1VNFzG8z2lxvdqWPLNY1-PrM6EMAVmWpo9V_3WMXmsDfYnbQPZjMo6q6hmJEDIeJBYuhhxipdCgRpr-PtSmvibviMLwos9jNN-6joTWvwUX6eYSywOGIxn0Sqry6f2SMgxz93qYc/w291-h257/Pi%25C4%2599tno.png)
Japońskie "Piętno" (Imprint Japonia 2006) wyprowadza z równowagi.
W domu tego nagromadzenia sadyzmu i okrucieństwa bym tego nie obejrzał: wbijanie igieł w paznokcie, dziąsła, przypalanie ciała, wieszanie, ostre sceny aborcji i wyrzucanych dziesiątków płodów do rzeki. Brrrr. I jeszcze ta ręka wychodząca z głowy głównej bohaterki.Tak pisałem o tym filmie pod koniec października na blogu 5 Władza. I do tej pory na myśl, że musiałbym obejrzeć go jeszcze raz przechodzą mnie ciarki. I nie polecam go nikomu. Zupełnie inaczej jest w przypadku innego filmu tego reżysera - Takashi Mikke - "Nieodebrane połączenie".
Zero kostuch
Japonia 2006
53 min.
reż. Takashi Mikke
grają m.in. Billy Drago, Michie Ito
Ja to mam w Sylwka ogladac, lol
OdpowiedzUsuńja pisze:
OdpowiedzUsuńNa Sylwestra jednak wybrałbym jakiś lajcik 8-) No chyba, że w telewizorze sadystyczne sceny nie robią takiego wrażenia jak w kinie !
Nie zgadzam sie z Toba.
OdpowiedzUsuńWidzialem ten film w kinie i na DVD.Hmm... i wiesz co Ci powiem?
Jest to jeden z lepszych horrorow kina azjatyckiego jakie w Zyciu mialem okazje ogladac. Horror powinien przerazac, czyz nie:)