Bohaterem filmu (Niemcy, USA 2008) jest Koinan (Jim Caviezel - Pasja, Częstotliwość, Autostrada grozy, Deja vu) jest pilotem statku kosmicznego, który uczestniczył w inwazji na sąsiednią planetę. Niemal wszystkie żyjące tam stwory zostały zabite. Niemal.. Jeden przeżył i zabił kolonizatorów, wśród których były żona i dziecko Koinana. Dodatkowo dostał się na jego statek. A statek rozbił się wśród norweskich fiordów na Ziemi. Wikingowie biorą przybysza do niewoli, szybko jednak okazuje się, że on jedyny wie jak zabić bestię z innego świata. Rozpoczyna się nierówna walka ze stworem!
Recenzje horrorów, filmów SF, katastroficznych, ale też innych, które oglądam. Chwalę i ostro krytykuję. Bez żadnych skrupułów!
środa, 25 stycznia 2012
Świetny Outlander
Bohaterem filmu (Niemcy, USA 2008) jest Koinan (Jim Caviezel - Pasja, Częstotliwość, Autostrada grozy, Deja vu) jest pilotem statku kosmicznego, który uczestniczył w inwazji na sąsiednią planetę. Niemal wszystkie żyjące tam stwory zostały zabite. Niemal.. Jeden przeżył i zabił kolonizatorów, wśród których były żona i dziecko Koinana. Dodatkowo dostał się na jego statek. A statek rozbił się wśród norweskich fiordów na Ziemi. Wikingowie biorą przybysza do niewoli, szybko jednak okazuje się, że on jedyny wie jak zabić bestię z innego świata. Rozpoczyna się nierówna walka ze stworem!
Emocjonujący Rezydent
Film opowiada o młodej lekarce Juliet Dermer (Hilary Swank - Buffy - postrach wampirów, Dotyk przeznaczenia, Jądro ziemi, Plaga) po rozstaniu ze swoim przyjacielem Jackiem (Lee Pace) trafia do kamienicy, której właścicielem jest Max (Jeffrey Dean Morgan - Hotel umarlaków, Strażnicy). Szybko okazuje się, że jest on psychopatą...
Film ma świetny klimat, ogląda się z dreszczykiem, ale jest totalnie przewidywalny. Od samego początku wiemy jak się skończy. Ale to nic, przecież wiadomo, że takich filmów powstało mnóstwo.
Reżyserem Rezydenta jest Antti Jokinen, a scenariusz napisali: Robert Orr i Erin Cressida Wilson (Chloe).
sobota, 21 stycznia 2012
Świetne Pozwól mi wejść
Pierwsi film zekranizowali Szwedzi, już w 2008 (miałem okazję go podglądać jak emitowało go Ale Kino), później w 2010 swoją wersję przedstawili Amerykanie. Tak długo zwlekałem z jej obejrzeniem bo obawiałem się, że po świetnej książce film okaże się kompletnym knotem. Nie raz już przecież tak było. Ale tu niespodzianka. Reżyser i scenarzysta Matt Reeves (Wirtualna rzeczywistość, Projekt: Monster) odwalił dobrą robotę. Świetny, mroczny i klimatyczny film. Nie epatuje krwią i okrucieństwem (jakie to ostatnio rzadkie w horrorach), ale nastrojem i niepokojącą muzyką. Naprawdę prawie 2 godziny mijają błyskawicznie.
wtorek, 17 stycznia 2012
Kanibale patrzą ze wzgórz po raz drugi!
Oczywiście, co podkreślam, trzeba mieć świadomość z jakim filmem przychodzi nam się zmierzyć. To klasa D, E lub nawet F. I w takiej sytuacji jest potrzebna duża wyrozumiałość dla twórców. Ja taką miałem i na domowym seansie dobrze się bawiłem. Od samego początku robiłem zakłady, który z młodych żołnierzy z Gwardii Narodowej zginie pierwszy i jakiego rodzaju czeka go śmierć. No i oczywiście kto przeżyje, bo wiadomo, że trup będzie się ścielił gęsto. I rzeczywiście zmutowani kanibale z jaskiń zabijali po kolei, krew bryzgała, flaki latały we wszystkie strony. Jednym zdaniem: ubaw po pachy!
wtorek, 10 stycznia 2012
Dobra zabawa z Transformersami
sobota, 7 stycznia 2012
Świetna Geneza Planety Małp
Film opowiada o naukowcach z San Francisco, którzy prowadzą eksperymenty na szympansach. Szukają lekarstwa na Alzheimera. Jeden z nich bierze małego szympansa do domu, jego matka przed śmiercią dostała dawkę lekarstwa, która wydawałoby się zaczęła działać. Szympans, nazwany Cezarem, jest piekielnie inteligentny, jednak pewnego dnia, kiedy staje w obronie ojca naukowca, trafia do schroniska dla małp. Tam szympansa wychowanego wśród ludzi czeka szkoła życia - walka o życie!
Sceny eksperymentów na małpach są naprawdę poruszające, a same szympansy wydają się bardziej ludzkie niż ludzie. Niesamowita jest scena gdy nasz szympansi bohater przemawia. Aż ciary przechodzą!
Kick-Ass naprawdę bawi
Kick-Ass (USA, Wielka Brytania 2010) to nie horror, a nawet nie sf, ale na pewno warto obejrzeć jeżeli ktoś chce się pobawić i odmóżdżyć. Ale uważajcie bo w mieście pojawiają się nowi super bohaterowie!
Po zalewie Spidermanów, Batmanów, Wspaniałych czwórek, X-menów i wielu, wielu innych bohaterów rodem z komiksów wielu młodych mężczyzn chce zostać także bohaterami. Przynajmniej w USA. Tak właśnie jest z Davem Lizewskim (Aaron Johnson - Iluzjonista, Ch@troom), niedojda, którego zauważają tylko jego dwaj przyjaciele, złodzieje, którzy chcą go okraść, a kompletnie ignorują np. koleżanki ze szkoły. Dave, na co dzień miłośnik komiksów, postanawia rzucić masturbowanie się i zostać superbohaterem o barwnym pseudonimie Kick-Ass.
Po zalewie Spidermanów, Batmanów, Wspaniałych czwórek, X-menów i wielu, wielu innych bohaterów rodem z komiksów wielu młodych mężczyzn chce zostać także bohaterami. Przynajmniej w USA. Tak właśnie jest z Davem Lizewskim (Aaron Johnson - Iluzjonista, Ch@troom), niedojda, którego zauważają tylko jego dwaj przyjaciele, złodzieje, którzy chcą go okraść, a kompletnie ignorują np. koleżanki ze szkoły. Dave, na co dzień miłośnik komiksów, postanawia rzucić masturbowanie się i zostać superbohaterem o barwnym pseudonimie Kick-Ass.
piątek, 6 stycznia 2012
Porąbani - naprawdę porąbany film!
Zaczyna się jak tysiące horrorów. Młodzi ludzie wybierają się na wycieczkę na prowincję. Na stacji benzynowej spotykają podejrzanych typków. To Tucker (Alan Tudyk - Ja, robot, Serenity, Transformers 3) i Dale (Tyler Labine - Sabrina, nastoletnia czarownica, Generation X, Canadian Zombie, Geneza Planety Małp). Wyglądają podejrzanie, ale tak naprawdę mają dobre serce i jadą remontować wymarzony domek letniskowy. Jednak w lesie spotykają się z młodymi wycieczkowiczami - ci biorą ich za zabójców, Tucker i Dale chcą pomóc jednej z dziewczyn, która straciła przytomność skacząc do wody.
Coś - świetny powrót do przeszłości
Mroczny klimat zimowy z pierwszej części i oszczędna muzyka samego reżysera powodowała, że ciary przechodziły po ciele, a jeszcze świetna rola Kurta Russella. Film ten oglądałem wiele razy i za każdym razem robił na mnie niesamowite wrażenie. Dlatego bałem się początkowo kontynuacji, a raczej wprowadzenia do tego filmu. Nowe Coś (The Thing, USA, Kanada 2011) zaczyna się tak sobie, widzimy jadący przez śnieg pojazd z naukowcami. Opowiadają sobie dowcipy, śmieją się, tylko jeden z nich sprawdza coś na ekranie monitora.