Po pierwsze "Dimiter", nie jest tak, jak oczekiwałem horrorem, chociaż początkowo tak się może wydawać, a thrillerem, może powieścią szpiegowską. Po drugie jest nudny. Pierwszej części, której akcja toczy się w latach 70. w komunistycznej Albanii, nie bardzo zrozumiałem. Chociaż robi wrażenie opis totalitarnego państwa rządzonego przez Securitate.
Drugą, przenoszącą nas do Izraela, już tak, ale nie wciągnęła mnie ona mnie niestety. Może jednak naprawdę za bardzo nastawiłem się na jakieś arcydzieło. I mocno się rozczarowałem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujesz na własną odpowiedzialność. Ja za to nie odpowiadam. Ale jeżeli zamierzasz kogoś obrażać idź gdzieś indziej !