Kiedyś wydawało się, że filmy Davida Finchera to będzie pozycja obowiązkowa. Przecież stworzył on doskonałe dzieła, takie, jak Siedem, Podziemny krąg czy Gra i Obcy 3. Film "Azyl" (Panic room USA 2002) też należy do dobrych filmów tego reżysera. Później było już trochę gorzej...
Syn szukał filmu, w którym akcja będzie się toczyć w schronie. Kilka takich pozycji znałem, ale to raczej horrory, nie dla 11-latka. Przypomniał mi się jednak "Azyl", naprawdę dobry serial o matce z dzieckiem, które po włamaniu do ich luksusowego mieszkania muszą szukać schronienia w specjalnym pokoju, przeznaczonym właśnie do takiego celu.
To wcale nie jest filmowa fikcja. Coraz więcej Amerykanów chce mieć w swoich domach takie zabezpieczenia. Jednak filmowy azyl nie jest perfekcyjnym schronieniem, nie działa w nim telefon, komórki nie mają zasięgu, nie za bardzo jest więc jak powiadomić policję o włamaniu...Może nie brzmi to zbyt zachęcająco ale Fincher, wraz ze scenarzystą Davidem Koeppem stworzył naprawdę dobry dreszczowiec. Na pewno pomogli mu zatrudnieni do tego filmu aktorzy - Jodie Foster w roli matki i Forest Whitaker, jako jeden z włamywaczy. Naprawdę zagrali dobre role! Dodatkowo świetne zdjęcia, dobra muzyka. I chociaż film jest dość banalny, w porównaniu z poprzednimi dokonaniami Davida Finchera, to ogląda się go z zapartym tchem do samego końca!
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujesz na własną odpowiedzialność. Ja za to nie odpowiadam. Ale jeżeli zamierzasz kogoś obrażać idź gdzieś indziej !