Muszę przyznać, że Dean R. Koontz to jeden z moich ulubionych pisarzy. Jednak za jednym z jego bohaterów - Christopherem Snowem nie przepadam...
To właśnie Snow jest bohaterem ostatniej książki Koontza jaką przeczytałem. W "Więźniu ciemności" (Fear Nothing Świat Książki 2000) przychodzi mu się zmierzyć z naprawdę groźnym przeciwnikiem.
Mieszkańcy Moonlight Bay oraz ludzie i zwierzęta, na których przeprowadzane są eksperymenty w rzekomo zamkniętej, pobliskiej bazie wojskowej, zaczynają się zmieniać. I zaczynają zagrażać Snowowi, który cierpi na rzadką chorobę nie pozwalającą mu przebywać na świetle oraz jego przyjaciołom. Atakują go stwory, dla których jego matka bardzo ważna. Eksperymentowała na nich żeby znaleźć lekarstwo na chorobę syna...
No tak właśnie brzmi ta opowieść. I choć czyta się ją bardzo dobrze, jak to Koontza, to jednak poczucie lekkiego bezsensu pozostaje...
To właśnie Snow jest bohaterem ostatniej książki Koontza jaką przeczytałem. W "Więźniu ciemności" (Fear Nothing Świat Książki 2000) przychodzi mu się zmierzyć z naprawdę groźnym przeciwnikiem.
Mieszkańcy Moonlight Bay oraz ludzie i zwierzęta, na których przeprowadzane są eksperymenty w rzekomo zamkniętej, pobliskiej bazie wojskowej, zaczynają się zmieniać. I zaczynają zagrażać Snowowi, który cierpi na rzadką chorobę nie pozwalającą mu przebywać na świetle oraz jego przyjaciołom. Atakują go stwory, dla których jego matka bardzo ważna. Eksperymentowała na nich żeby znaleźć lekarstwo na chorobę syna...
No tak właśnie brzmi ta opowieść. I choć czyta się ją bardzo dobrze, jak to Koontza, to jednak poczucie lekkiego bezsensu pozostaje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujesz na własną odpowiedzialność. Ja za to nie odpowiadam. Ale jeżeli zamierzasz kogoś obrażać idź gdzieś indziej !