Ten film ciekawił mnie od dawna. Dopiero jednak, gdy "Śmierć nadejdzie dziś" (Happy Death Day USA 2017) pojawiła się na Netflixie, miałem okazję obejrzeć. Nic rewelacyjnego i jeśli nie jesteś pasjonatem horrorów możesz spokojnie sobie odpuścić oglądanie.
Film opowiada o młodej dziewczynie - Tree (Jessica Rothe - Śmierć nadejdzie dziś 2, Ostatni strażnicy), która codziennie przeżywa ten sam dzień, dzień urodzin, w którym ktoś postanawia ją zabić. Nie wie kto - bo morderca ma założoną maskę dziecka. To motyw znany z kina. Pisałem już o wielu tego typu filmach. Ten niestety jest słaby. Mało logiki, niewiele emocji, zero strachu, zero klimatu.
Nie wyszła niestety ta produkcja reżyserowi Christopherowi Landonowi (Disturbia, Paranormal Activity 2-5, Krew jak czekolada, Łowcy Zombie) i scenarzyście Scottowi Lobdellemu. Kompletnie nie wyszła. Aż dziw, że znaleźli się producenci skłonni wyłożyć pieniądze na drugą część.
Film opowiada o młodej dziewczynie - Tree (Jessica Rothe - Śmierć nadejdzie dziś 2, Ostatni strażnicy), która codziennie przeżywa ten sam dzień, dzień urodzin, w którym ktoś postanawia ją zabić. Nie wie kto - bo morderca ma założoną maskę dziecka. To motyw znany z kina. Pisałem już o wielu tego typu filmach. Ten niestety jest słaby. Mało logiki, niewiele emocji, zero strachu, zero klimatu.
Nie wyszła niestety ta produkcja reżyserowi Christopherowi Landonowi (Disturbia, Paranormal Activity 2-5, Krew jak czekolada, Łowcy Zombie) i scenarzyście Scottowi Lobdellemu. Kompletnie nie wyszła. Aż dziw, że znaleźli się producenci skłonni wyłożyć pieniądze na drugą część.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujesz na własną odpowiedzialność. Ja za to nie odpowiadam. Ale jeżeli zamierzasz kogoś obrażać idź gdzieś indziej !