Krótki, zaledwie pięcioodcinkowy drugi sezon serialu Lupin (Francja, USA 2021) nie powala. O ile pierwszy sezon (czytaj recenzję) dawał powiew świeżości i przyjemność oglądania, o tyle oglądając drugi czułem, po pierwszym odcinku, jakbym to robił nieco z obowiązku. Serial wyprodukował Netflix.
O tym, że powstanie drugi sezon niełatwo było się domyślić po zakończeniu pierwszego. Porwany bowiem zostaje syn Assane Diopa (Omar Sy - Jurassic World, X-Men: Przyszłość, która nadejdzie).
W kontynuacji Lupina oglądamy więc próby uratowania chłopca oraz intrygę, która ma zakończyć się ostateczną kompromitacją francuskiego przedsiębiorcy, który wrobił przed laty ojca Lupina w kradzież cennego naszyjnika.Twórcą drugiego sezonu tego serialu jest George Kay i trzeba z przykrością napisać, że nie za bardzo mu wyszła ta produkcja. Nie ma tej świeżości co w pierwszej części, dziurawy scenariusz nie jest tak ciekawy, a oglądanie nuży i męczy, staje się przykrym obowiązkiem. A spokojnie można było zrobić kontynuację w jednym, 1,5 godzinnym filmie. Nawet już Omar Sy nie cieszy, jak w pierwszej części. Nie polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujesz na własną odpowiedzialność. Ja za to nie odpowiadam. Ale jeżeli zamierzasz kogoś obrażać idź gdzieś indziej !