Charles Cumming to podobno jeden z najlepszych autorów powieści szpiegowskich. Skusiłem się na te opinie i kupiłem książkę "Obcy kraj" (A Foreign Country Muza 2015). I rzeczywiście bardzo fajnie się czyta, ale czy jest lepsza na przykład od Polaka Vincentego V. Severskiego? Nie wiem...
Jak pisze wydawca - Cumming miał być werbowany przez MI6 w 1995 roku. Podobno służył w brytyjskim wywiadzie przez rok. Czy to prawda? I dlaczego tylko rok? Czy w ogóle werbunek służbom się powiódł? Nie wiem. Natomiast pierwsza książka Cummingama "A Spy by Nature" miała być oparta na doświadczeniach wyniesionych z kontaktów właśnie z wywiadem.
"Obcy kraj" opowiada o byłym agencie MI6, który został zmuszony do wcześniejszego przejścia na emeryturę. Pewnego dnia odbiera telefon i dowiaduje się, że jest służbom niezbędny. Musi bowiem sprawdzić co się stało z kandydatką na szefową MI6, jego przyjaciółką, która zniknęła podczas wakacji we Francji. Doświadczony, ale i zgorzkniały Thomas Kell postanawia przyjąć zlecenie, licząc, że po rozwiązaniu tej zagadki, oficjalnie wróci do pracy.
Czyta się bardzo fajnie, człowiek się wciąga w akcję, ale czy rzeczywiście ta książka świadczy o mistrzostwie Cumminga i jego świetnej znajomości świata służb? Nie wydaje mi się. Ot zwykłe, dobre czytadło ze sprawnie poprowadzoną fabuła. Ale czy sam pomysł na książkę jest wiarygodny? Nie wydaje mi się do końca, że mogłoby dojść do takiego starcia sojuszniczych służb, no ale też świata szpiegów nie znam, więc być może... Najbardziej ciekawy w tej książce jest wątek pobytu głównego bohatera w Iraku i jego współpracy z amerykańskim wywiadem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujesz na własną odpowiedzialność. Ja za to nie odpowiadam. Ale jeżeli zamierzasz kogoś obrażać idź gdzieś indziej !