czwartek, 13 kwietnia 2023

Z archiwum polskiej kinematografi: Godzina W

Takich filmów już się w Polsce nie kręci. Inne czasy, inne możliwości techniczne, inne spojrzenie na pewne tematy. Ale, mimo, że Godzina W (Polska 1980) liczy już ponad 42 lata ogląda się tę produkcję z zapartym tchem, zaciśniętymi szczękami i łzami w oczach. 

Chyba niemal każdy wie, co to Godzina W, nie będę więc szczególnie się rozpisywał na ten temat. Wyjaśnię jedynie, że akcja filmu Janusza Morgensterna toczy się w ciągu kilku godzin 1 sierpnia 1944. Twórcy filmu pokazują ostatnie godziny przed wybuchem Powstania Warszawskiego. Młodzi chłopcy, sorry - żołnierze przygotowują się do walki z Niemcami.

Nie mają zbyt wiele broni, amunicji, nie są zawodowymi wojskowymi, ale mają silną potrzebę, by zaatakować Niemców. Jeden z bohaterów zostaje ciężko ranny po próbie kupienia broni od jednego z okupantów, inny, którego oddział odmówił wykonania rozkazu udania się do innej dzielnicy, ginie w czasie podróży na miejsce zbiórki. Radość powstańców miesza się w nas z przerażającą myślą, że to nie może się dobrze skończyć. I tak ten film też powstawał, takie były czasy, Powstanie Warszawskie przedstawiano, jako beznadziejną próbę uwolnienia Warszawy spod nazistowskiej okupacji, gdzie niedoświadczeni, młodzi dowódcy nie mieli szans na odpowiednie przygotowanie natarcia i samych żołnierzy...

Mimo, że oglądałem ten film kilka razy, po ostatniej scenie, znowu stałem nieruchomo przed telewizorem, oczy się niebezpiecznie szklił, "leciały już napisy", a ja nie mogłem dojść do siebie...

Moja ocena: 8/10  


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentujesz na własną odpowiedzialność. Ja za to nie odpowiadam. Ale jeżeli zamierzasz kogoś obrażać idź gdzieś indziej !