Od dawna nastrajałem się na obejrzenie meksykańskiego horroru Alucarda (Alucarda, la hija de las tinieblas Meksyk 1977), wreszcie się zdecydowałem. I niestety szału nie ma. Jeden z wielu demonicznych, czy satanistycznych horrorów sprzed dziesiątek lat.
Są stare horrory, które ogląda się z przyjemnością lub świadomością, że był ważny w historii kina grozy. Alucarda, w Polsce znana też pod tytułem Piekło, nie robi zbytniego wrażenia, może z wyjątkiem spektakularnej końcówki.
Film opowiada o dwóch młodych zakonnicach, które zostają najlepszymi przyjaciółkami. Justin (Susana Kamini) trafia do zakonu po śmierci rodziców. Tam poznaje Alucardę (Tina Romero), z którą przyjaźń przypieczętowują przysięgą krwi. Szybko jednak okazuje się, że obie kobiety zaczynają się dziwnie zachowywać, przełożeni klasztoru zaczynają podejrzewać opętanie...Film wyreżyserował Juan López Moctezuma, który scenariusz napisał wraz z Alexisem Arroyo. Naprawdę udało się im stworzyć klimatyczny, satanistyczny horror, którego akcja toczy się w ponurym klasztorze. Sporo w nim erotyki, ale też satanistycznych wątków i rodzących wątpliwości scen, z których nie jesteśmy w stanie wywnioskować, kto jest dobry, a kto zły...
moja ocena: 5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujesz na własną odpowiedzialność. Ja za to nie odpowiadam. Ale jeżeli zamierzasz kogoś obrażać idź gdzieś indziej !