Muszę przyznać, że bardzo mi się spodobał ten film. Kiedyś planowałem pójść do kina na horror"Demeter: Przebudzenie zła" (The Last Voyage of Demeter USA, Wielka Brytania, Włochy, Niemcy, Malta 2023), ale wówczas nie wyszło, a szkoda, bo to opowieść warta zobaczenia na dużym ekranie.
Oczywiście nie jest to żadne arcydzieło, jeden z tych filmów, które przyjemnie się ogląda, ale szybko zapomina, jednak umiejscowienie akcji na statku płynącym z Warny do Anglii dawało wiele możliwości specom od efektów specjalnych i scenografii. Akcja filmu toczy się pod koniec XIX wieku. Kapitan szkunera "Demeter" (Liam Cunningham) dostaje zlecenie przewozu kilkudziesięciu skrzyń pochodzących z Transylwanii do Londynu. Nie wnika w zawartość, bo ma zarobić krocie i skończyć pracę na morzu.
Ładunek przywozi konwój konnych wozów prowadzonych przez wyraźnie przestraszonych Romów. No a skoro są skrzynie z Transylwanii, to wiadomo co w nich może się znajdować. Szybko potwierdza się podejrzenie, że w jednej z nich przewożony jest Dracula (Javier Botet), a w kolejnej kobieta (Aisling Franciosi), którą się pożywia. Celem też staje się załoga statku...Ten mroczny film ogląda się naprawdę z przyjemnością. Co prawda sama postać wampira nie powala, wręcz rozczarowuje, bo więcej w nim z demona, niż z człowieka, a jak wiadomo, jednak Dracula zdecydowanie wyglądał jak człowiek. No ale nie ma co narzekać! Polecam
Film wyreżyserował André Øvredal, twórca m.in. horroru Autopsja Jane Doe i Upiornych opowieści o zmroku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujesz na własną odpowiedzialność. Ja za to nie odpowiadam. Ale jeżeli zamierzasz kogoś obrażać idź gdzieś indziej !