Tak też było z Oddziałem (The Ward 2011) - późno bo późno, ale wreszcie zabrałem się za oglądanie. I trzeba przyznać, że się nie zawiodłem. Mistrz znowu straszy i intryguje. I na końcu oczywiście zaskakuje! Jest klimatycznie, a dawne stare chwyty powodują, że czujesz ciarki na skórze i zastanawiasz się czy w pustym domu o północy jesteś naprawdę bezpieczny. Kto nie sprawdził czy drzwi są na pewno zamknięte? Nie wierzę ... tylko ja? Ściemniacie 8-)
Film opowiada o młodej dziewczynie Kristen (w tej roli piękna Amber Heard znana z filmów: SideFX, Piekielnej zemsty, Zombieland, Ojczym, I zapadła ciemność), która z nieznanych nam początkowo powodów podpala dom, a zatrzymana przez policję, trafia do szpitala psychiatrycznego. Zauważa, że niektóre pacjentki znikają - pytanie - wracają do domów czy giną? Postanawia to wyjaśnić. Szybko jednak zauważa, że inne chore dziewczyny kogoś się boją. Pod prysznicem zauważa po raz pierwszy zmorę.
Zacząłem entuzjastycznie, ale oczywiście nie należy zapominać, że John Carpenter to mistrz horroru klasy B i łatwo znaleźć wiele niekonsekwencji i nielogiczności. Ale kto by się tym przejmował gdy film tworzy autor takich hitów jak: Atak na Posterunek 13, Halloween, Mgła, Ucieczka z Nowego Jorku, Christine, Książe Ciemności, Oni żyją, Wioska Przeklętych, Coś, Łowcy Wampirów, Duchy Marsa czy w Paszczy szaleństwa, Cigarette Burns, Obrońcy życia. Ktoś ma jeszcze jakieś pytania? Do większości tych filmów Carpenter sam stworzył muzykę i trzeba przyznać, że była ona baaardzo klimatyczna i robiła niesamowite wrażenie w filmach.
A wracając do Oddziału. Scenariusz napisali: bliżej nieznani mi Shawn i Michael Rasmussen (Dark Feed), a ekipę aktorów uzupełniają m.in.:
Danielle Panabaker: Opętani, Piątek 13, Piranha 3DD, Mr. Brooks)
Jared Harris: Zagubieni w kosmosie, Resident Evil 2, Kobieta w błękitnej wodzie, Miasto śmierci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujesz na własną odpowiedzialność. Ja za to nie odpowiadam. Ale jeżeli zamierzasz kogoś obrażać idź gdzieś indziej !