Jak na wielkiego fana serii Alien dosyć późno, żeby nie napisać bardzo późno, zabieram się do pisania recenzji filmu Obcy: Przymierze (Alien: Covenant Australia, Nowa Zelandia, Wielka Brytania, USA 2017). Jednak mimo chęci do kina nie poszedłem, a później czekałem aż Obcy pojawi się na VOD.
Na pewno seans w kinie zrobiłby o wiele większe wrażenie niż oglądanie takiego filmu w telewizorze. Przecież to OBCY! Film, z serii dla mnie kultowej. Oczywiście nie czułem żeby to byłaby kontynuacja cyklu z Ripley, no, ale zawsze to jednak Obcy. Chociaż pewnie nie raz przeszła mi przez głowę myśl: "Co to za Obcy bez Ripley". No, ale nie ma, co narzekać.
Swoją drogą najgorszą rzeczą, jaka mogłaby się przytrafić fanom Alien-ów byłoby nakręcenie na nowo pierwszej lub drugiej części - zdecydowanie najlepszych. Mam nadzieję, że nikomu to nie przyjdzie do głowy!
A wracając do Obcego: Przymierze. Napiszę krótko. Ogląda się dobrze. Jest klimat, jest Obcy, dobre efekty, wartka akcja. Więc nie ma powodów do zbytniego narzekania. Zwłaszcza, że reżyserem jest Wielki Ridley Scott - jeden z moich ulubionych reżyserów, twórca m. in. legendarnej pierwszej części z 1979, a poza tym: Łowcy Androidów, Legendy, Sztormu, Gladiatora, Hannibala, Królestwa Niebieskiego, Robin Hooda, Prometeusza, Marsjanina).
Ciekawe, co będzie dalej. Czy powstanie kolejny film, który będzie nas, fanów Aliena, kusił postacią obcego. Na razie nie słyszałem o takich zapowiedziach, ale wiadomo, kasa w kieszeni wytwórni musi się zgadzać... A może przydarzy nam się Arcydzieło?
Na pewno seans w kinie zrobiłby o wiele większe wrażenie niż oglądanie takiego filmu w telewizorze. Przecież to OBCY! Film, z serii dla mnie kultowej. Oczywiście nie czułem żeby to byłaby kontynuacja cyklu z Ripley, no, ale zawsze to jednak Obcy. Chociaż pewnie nie raz przeszła mi przez głowę myśl: "Co to za Obcy bez Ripley". No, ale nie ma, co narzekać.
Swoją drogą najgorszą rzeczą, jaka mogłaby się przytrafić fanom Alien-ów byłoby nakręcenie na nowo pierwszej lub drugiej części - zdecydowanie najlepszych. Mam nadzieję, że nikomu to nie przyjdzie do głowy!
A wracając do Obcego: Przymierze. Napiszę krótko. Ogląda się dobrze. Jest klimat, jest Obcy, dobre efekty, wartka akcja. Więc nie ma powodów do zbytniego narzekania. Zwłaszcza, że reżyserem jest Wielki Ridley Scott - jeden z moich ulubionych reżyserów, twórca m. in. legendarnej pierwszej części z 1979, a poza tym: Łowcy Androidów, Legendy, Sztormu, Gladiatora, Hannibala, Królestwa Niebieskiego, Robin Hooda, Prometeusza, Marsjanina).
Ciekawe, co będzie dalej. Czy powstanie kolejny film, który będzie nas, fanów Aliena, kusił postacią obcego. Na razie nie słyszałem o takich zapowiedziach, ale wiadomo, kasa w kieszeni wytwórni musi się zgadzać... A może przydarzy nam się Arcydzieło?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujesz na własną odpowiedzialność. Ja za to nie odpowiadam. Ale jeżeli zamierzasz kogoś obrażać idź gdzieś indziej !