Kolejny z cyklu młodzieżowych horrorów, które, chyba z racji wieku, nie trafiają do mnie. Film "Pakt milczenia" (The Covenant USA 2006) opowiada o czterech młodych mężczyznach, którzy pochodzą z rodu czarownic i dysponują nadzwyczajnymi mocami. Pewnego dnia pojawia się ten piąty...
Ten piąty oczywiście czuje się skrzywdzony i nie jest przyjaźnie nastawiony do pozostałej czwórki. Baaa, nie tyle nieprzyjaźnie, ile wręcz wrogo. Dlatego postanawia przejąć moc jednego z czterech mężczyzn - Caleb (Steven Strait), który ma właśnie skończyć 18 lat i przejść skomplikowany rytuał.
Ta agresja jest niebezpieczna dla czterech mężczyzn, których przodkowie od XVII wieku utrzymują w tajemnicy swoje zdolności. Obowiązywał te rody z Ipswich tytułowy pakt milczenia. I teraz zostaje on złamany...To nie jest tak, że ten film jest jakoś szczególnie zły lub źle zrobiony. Widziałem o wiele więcej znacznie gorszych, beznadziejnie zrobionych produkcji, przy których Pakt milczenia Renny Harlina (Tragedia na Przełęczy Diatłowa, Koszmar z ulicy Wiązów 4, Więzienie, Piekielna głębia, T.R.A.X., Egzorcysta: początek) to perełka. Po prostu to kompletnie film nie dla mnie i chyba muszę w najbliższej przyszłości unikać tego typu produkcji.
Moja ocena 5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentujesz na własną odpowiedzialność. Ja za to nie odpowiadam. Ale jeżeli zamierzasz kogoś obrażać idź gdzieś indziej !