Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dead meat. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dead meat. Pokaż wszystkie posty

sobota, 24 listopada 2007

Martwe mięso, czyli dlaczego się zdecydowałem na bloga

 
Oglądając irlandzkie "Martwe mięso" pomyślałem, że warto zapisywać swoje wrażenia na temat obejrzanych filmów. I stąd pomysł na bloga. Bo na blogu 5 Władza, którego jestem współautorem już wystarczająco często o nich pisałem.

Martwe mięso (Dead Meat to jeden z horrorów wydanych w cyklu IDG "Horrory świata". Długo zwlekałem z obejrzeniem tego filmu. Opis nie nastrajał zachęcająco. No, ale jak się jest miłośnikiem filmów grozy klasy C, D itd. to twardym trzeba być nie miętkim. Wiedziałem, że na towarzystwo Moni czy Pat nie ma, co liczyć, więc zasiadłem dziś w fotelu przed telewizorem sam. I było całkiem nieźle: zabijanie Zombie odkurzaczem i wysysaniem im oczu, wbijanie butów - szpilek w głowy to to, co prawdziwy fan Zombie lubi najbardziej.

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga