niedziela, 12 lipca 2020

Nudno... Ciemno, prawie noc

Przerysowany, nudny, ponury i momentami wstrząsający. Taki jest film Ciemno, prawie noc (Polska 2019) nakręcony na podstawie książki Joanny Bator (pod tym samym tytułem).  

Wstrząsający bo wiele wątków w tym filmie dotyczy pedofilii, a ta zawsze robi piorunujące wrażenie. Mamy tu na przykład sowieckich żołdaków gwałcących dziewczynkę, ale też pedofila, który wykorzystuje dzieci porywane z wałbrzyskiego domu dziecka. Wałbrzyskiego, bo w tym mieście właśnie toczy się akcja.
Myślę, że mieszkańcy zresztą nie poznają swojej miejscowości i samych siebie - film jest zdecydowanie przerysowany, trudno się zgodzić z tezą, że tylko tacy ludzie mieszkają w tym byłym górniczym mieście.
Nie wiem, czy w książce też tak to wygląda i pewnie się nie dowiem bo po obejrzeniu filmu Borysa Lankosza (Rewers, Ekipa, Ziarno prawdy), raczej jej nie przeczytam. Swoją drogą pod tym względem ten film przypomina mi Pokot


Film opowiada o dziennikarce Alicji Tabor (Magdalena Cielecka - Belfer, Pakt, Pitbull: Niebezpieczne kobiety, Oficerowie, Trzeci oficer, Czas honoru, Katyń), która wraca do rodzinnego Wałbrzycha by napisać reportaż na temat zaginięć dzieci. Przy okazji przyjdzie jej zmierzyć się z własną przyszłością... W filmie gra wielu znanych aktorów, ale chyba największe wrażenie zrobił Piotr Fronczewski (Pakt, Rojst, Sęp, Czarny czwartek)w roli dyrektora domu dziecka, którego wychowankowie zniknęli...


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga