środa, 3 listopada 2021

Kontrowersyjny serial na Netflix: Squid Game

Osobiście nie uważam, żeby ten serial był kontrowersyjny, ale jednak "Squid Game (O-jing-eo Ge-im Korea Południowa 2021) wzbudził sporo kontrowersji, chociażby w szkole moich dzieciaków, w której doszło nawet do specjalnej godziny wychowawczej na ten temat. Nic dziwnego, bo to serial zdecydowanie nie dla dzieci, a wzbudził on wśród młodych wiele emocji. 

7-letnia córka Ala przyniosła nawet ze szkoły wiadomość, że serial oglądała jej koleżanka z klasy, co mnie zdumiało. A nie było to jedyne tego typu doniesienie. Kompletnie nie rozumiem, jak rodzice mogli zgodzić się na oglądanie przez ich dzieci tak brutalnej produkcji. Z drugiej strony też nie rozumiem histerii, w którą wpadali niektórzy opiekunowie.

Wydaje się, że rozmowa z dzieciakami i wytłumaczenie, dlaczego nie mogą oglądać wystarczy na ogarnięcie małolatów, chociaż mam świadomość, że pewnie nie wszystkich. No nic, zainteresowanie dzieci pewnie wzięło się stąd, że koreański serial jest oparty na popularnej grze dla dzieci, dostępnej chociażby na platformie Roblox

Zainteresowanie, które wywołał "Squid Game" autorstwa Hwang Dong-hyuka spowodował, że postanowiłem także zobaczyć ten serial szybciej niż planowałem. I rzeczywiście serial okazał się bardzo brutalny i krwawy. Część scen kazała aż odwrócić wzrok, by nie patrzeć, co dla osoby, która na co dzień ogląda krwawe horrory jest dziwne. Ale może dlatego, że to jednak nie był horror, a thriller. "Squid game" opowiada o grze, a raczej grach dla dzieci, do których zapraszani są mający poważne problemy finansowe dorośli. Zwycięzca wygra dużo pieniędzy. Jednak szybko okazuje się, że nie tylko zwycięzca dostanie pieniądze, ale także tylko on... przeżyje! Serial wciąga, jednak po szybko zaczyna przynudzać. Sceny są rozwleczone, odcinki trwają po około 60 minut, twórcy starają się wyjaśnić widzom oczywistości, które tego nie wymagają. Spokojnie można było skrócić czas poszczególnych odcinków lub ich liczbę. Ale serial nie tylko przynudza, ale jednocześnie wciąga i każe oglądać do końca zmagania biedaków, o nagrodę, która pozwoli im na "życie na bogato". Nic dziwnego, że starając się przeżyć walczą też wszystkimi możliwymi sposobami, także mordując brutalnie rywali, by wygrać. A wszystkie te zmagania oglądają zaproszeni na widownię bogacze. I to chyba jednak bardziej ich potępiamy, niż zdesperowanych, gotowych na wszystko uczestników krwawej "gry".

Oglądając serial czytałem opinię, że jest to zamknięta opowieść, co mnie ucieszyło, bo nie lubię produkcji przerwanych w połowie lub przerobionych na przykład w dwa sezony. Nie okazało się to jednak do końca prawdą. Nie spojlerując, mogę chyba napisać, że dostajemy otwartą furtkę do kolejnej części, co zapewne nie dziwi, bo to najpopularniejszy serial w historii Netflix



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga