sobota, 16 listopada 2019

Obcy wracają w Dzień Niepodległości

Dzień Niepodległości: Odrodzenie (Independence Day: Resurgence USA 2016) to kontynuacja popularnego filmu SF z 1996 roku. Po 20 latach Obcy znowu nadlatują i znowu chcą zniszczyć Ziemię. Ogląda się kompletnie bez emocji. 

Pierwszej części kompletnie nie pamiętam, więc nie zrobiła na mnie chyba żadnego wrażenia. Nie czekałem więc na kolejna. I zbytnio mnie nie zainteresował fakt, że miała premierę (już trzy lata temu). W wolny wieczór postanowiłem jednak obejrzeć. I tak jak już napisałem, nie było żadnych emocji, lekka nuda. W czasach Avengersów robienie takich filmów jak ten nie przystoi już.
Za ten obraz odpowiadają - jako reżyser - Roland Emmerich (Polowanie na duchy, Księżyc 44, Uniwersalny żołnierz, Gwiezdne wrota, Dzień Niepodległości, Godzilla, Pojutrze, 2012, Dark Horse). a jako scenarzyści - James A. Woods i Nicolas Wright.

O fabule się nie będę rozpisywał, bo każdy miłośnik kina SF może się bez problemu domyślić. W obchodzony w USA Dzień Niepodległości nadlatują Obcy i atakują Ziemię. Grupka bohaterów, przy pomocy sojusznika z przestworzy, broni ludzkości przed zagładą. Wykorzystują przy tym technologię zdobytą na Obcych podczas poprzedniej agresji. Niestety wszystko to zrobione z wielkim patosem i słabą grą aktorów młodego pokolenia. Nie mają szans przy doświadczonych gwiazdach. Aż boję się kontynuacji i trzeciej części...


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga