poniedziałek, 16 grudnia 2019

Klasyka polskiego SF: Golem

Kino Piotra Szulkina jest bardzo specyficzne. Ponure, mroczne, depresyjne, nie niosące zbytniej nadziei na przyszłość. Nic zresztą dziwnego skoro jego filmy powstawały w latach 70. i 80. XX wieku, za czasów szalejącego komunizmu. 

Film Golem (Polska 1979) opowiada o jakimś futurystycznym społeczeństwie w świecie zniszczonym przez wojnę atomową, zarządzanym przez tajemniczą dyktaturę Doktorów, w którym kopiowani są ludzie. "Zdegenerowane" jednostki są zastępowane "pożytecznymi" osobnikami. Jedna z takich osób - Pernat (Marek Walczewski) postanawia się zbuntować przeciwko swoim twórcom.
Oczywiście nie wie, że jest kopia prawdziwego człowieka, który został zabity. Zaczyna zauważać, że coś z otoczeniem jest nie tak kiedy zostaje wmieszany w śmierć Holtruma - agenta Doktorów.

Trudno tu nie znaleźć analogii do systemu komunistycznego, w którym żyli wówczas Polacy. Jeżeli nie widzieliście - koniecznie musicie zobaczyć ten film. Łatwiej będzie zrozumieć czym był tak naprawdę komunistyczny system w Polsce, przeciwko, któremu część ludzi się buntowała, a inni żyli nie protestując bo tak było im lepiej...

Zmarły w 2018 roku Piotr Szulkin był też twórcą między innymi filmów: Wojna światów - następne stulecie (1981), O-bi, O-ba: Koniec cywilizacji (1984) i Ga ga: chwała bohaterom (1985). W napisaniu scenariuszu do Golema pomagał mu Tadeusz Sobolewski. A w filmie grali także m.in.: Emil Karewicz, Wojciech Pszoniak, Jan Nowicki, Wiesław Drzewicz i Marian Opania


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga