środa, 1 lutego 2017

Szósty zmysł. Horror niemal doskonały

Nawet nie jestem w stanie zliczyć ile razy widziałem Szósty zmysł (The Sixth Sense USA 1999). Po tym filmie wydawało mi się, że jego reżyser i scenarzysta M. Night Shyamalan będzie moim ulubionym twórcą filmów grozy. 

Ale później już nie było tak dobrze. Shyamalan wyreżyserował m.in. Niezniszczalny, Znaki, Osada, Kobieta w błękitnej wodzie, Zdarzenie, 1000 lat po ziemi i Wizyta. No ale po co pisać o tym co było potem.



Szósty zmysł opowiada o lekarzu - psychiatrze (Bruce Willis - Piąty Element, Sin City - miasto grzechu, Sin City 2, Armageddon, 12 małp, Looper - pętla czasu, Surogaci, Grindhouse - Planet terror, Ze śmiercią jej do twarzy), który zajmuje się Cole (Haley Joel Osment - A.I. - sztuczna inteligencja, Wake the dead) - chłopcem  widzącym duchy.
Terapia ma pomóc jednak chyba nie tylko dziecku, ale przede wszystkim chyba samemu medykowi, który ma problemy z żoną.

Nie brzmi to może zbyt zachęcająco - ale naprawdę jest to horror niemal idealny. Niektóre sceny sprawiają, że serce niemal się zatrzymuje. Niektóre sceny powodują, że ciary przechodzą przez całe ciało. Ostatnio znajomy z pracy mówił mi, że to horror do jednorazowego obejrzenia. Ale to nieprawda, nawet jak znasz zakończenie to i tak chcesz oglądać ten film jeszcze jeden raz i kolejny i kolejny... Tak jak ja właśnie kiedy ostatnio zobaczyłem, że jest w telewizji włączyłem Szósty zmysł natychmiast...


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga