czwartek, 25 lipca 2019

Fallout czyli powrót Ethana Hunta

Mission Impossible wchodzi do kin co jakiś czas i pozostawia nas z pytaniem czy to miało sens i czy warto kontynuować przygody Ethana. Mission Impossible: Fallout (USA 2018) jest całkiem dobry, ale chyba raczej głównym celem produkcji był zarobek jaki gwarantuje cykl z Tomem Cruise (Niepamięć, (Mumia, Wywiad z wampirem, Wojna światów, Raport mniejszości, Legenda, Na skraju jutra) w roli głównej.   

Jak to tradycyjnie w filmach z Tomem Cruise jest to w zasadzie festiwal jednego aktora. Wszystko jest podporządkowane jemu. Może brylować, popisywać się błyskotliwymi dialogami, z elementami humoru, czarować uśmiechem i (przede wszystkim) znowu ratować świat. Tym razem Ethan Hunt i jego zespół muszą ratować ludzkość (tak, tak, zagłada grozi sporej części populacji świata). W ręce terrorystów dostaje się bowiem rosyjski pluton.
Hunt może go odzyskać jeżeli uwolni zatrzymanego dwa lara wcześniej przywódcę Syndykatu Salomona Lane'a (Sean Harris - Zbaw nas od złego, Prometeusz, Possum). Oczywiście nic nie jest takie samo jak się wydaje... A Ethan do samego końca walczy z tymi złymi!  

Film wyreżyserował i scenariusz napisał Christopher McQuarrie (Mumia, Na skraju jutra, Jack: Pogromca olbrzymów).  

 

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga