Są autorzy, którzy potrafią pisać o zbrodni tak, że za każdym razem czujesz brud pod paznokciami i lepki strach w gardle. Przemysław Piotrowski od lat należy do tej ligi. Pisałem już na Horrorowisko o jego cyklu z Igorem Brudnym – mrocznym, pełnym przemocy i demaskującym to, co w człowieku najgorsze. Ale "Bagno” (Czarna owca 2022) to zupełnie inny kaliber. Tutaj brud jest systemowy.
Piotrowski bierze na warsztat współczesną Polskę i rysuje obraz, w którym zło nie kryje się w odległych, fikcyjnych zakamarkach, ale w gazetowych nagłówkach i politycznych kuluarach. To książka przesiąknięta bieżącymi wątkami: pedofilią księży, korupcją i zepsuciem władzy, aferą czyścicieli kamienic, wyłudzaniem państwowych pieniędzy, a także skandalem seksualnym z Podkarpacia. Tyle że w "Bagnie” te historie nie są publicystycznym komentarzem – stają się osią fabuły.
Czytając, miałem poczucie, że to taki reportaż, tylko ubrany w szaty thrillera. Brudny wątek za brudnym wątkiem, a bohaterowie – zamiast walczyć ze złem – często w nim się taplają. W "Bagnie” Polska nie jest scenerią dla kryminału. Ona jest kryminałem.
To, co u Piotrowskiego zawsze doceniałem – i o czym pisałem w recenzjach o Igorze Brudnym – to intensywność. Autor nie odpuszcza ani na chwilę. Wciąga czytelnika w sam środek bagna, w którym toną ludzie, instytucje i zasady. I nie daje nam łatwego katharsis.
Podobało mi się, że "Bagno” to nie tylko kryminał, ale też lustro współczesności sprzed kilku lat. Dla czytelnika, który śledzi polską scenę polityczną i medialną, to mocny cios – bo łatwo odczytać, do czego Piotrowski pije. Dla tych, którzy chcą tylko mocnej sensacji – to świetnie napisany thriller, szybki, brutalny, pełen pazura.
Czy "Bagno” podobało mi się bardziej niż inne książki z serii o Igorze Brudnym? To trudne pytanie. Seria ma charyzmatycznego bohatera, który ciągnął fabułę. W tej książce bohaterem jest Polska sama w sobie – skłócona, skorumpowana, rozłożona przez układy. Ale jedno i drugie czyta się z tą samą gorzką satysfakcją.
"Bagno” to książka, która nie tyle opowiada o zbrodni, ile pokazuje, że żyjemy w zbrodni. Brutalna, aktualna, celna. I co najważniejsze – naprawdę dobra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz