środa, 23 czerwca 2021

Klątwa wraca po latach

The Grudge, to był kiedyś świetny horror, pamiętam, jak bałem się oglądając ten cykl, zwłaszcza wersje oryginalne. Dosyć sceptycznie jednak przyjąłem zapowiedzi nowej części i z dużym opóźnieniem obejrzałem The Grudge - Klątwa (Grudge USA 2020). Film bardzo przeciętny, ale nawet kilka razy się przestraszyłem. To był kolejny horror, który obejrzałem podczas pobytu w szpitalu. 

Tym razem Klątwa dociera do USA i osiada w jednym z domów, którego mieszkańcy po kolei giną. Śledztwo w tej sprawie prowadzi miejscowa policja, ale po tym jak jeden z funkcjonariuszy trafił do szpitala psychiatrycznego, nie przynosi ono żadnego efektu. Zmienia się to dopiero po tym, jak w dochodzenie angażuje się nowoprzybyła do miasta policjantka (Andrea Riseborough - Niepamięć, Mandy, Hidden, Possessor, Czarne lustro), zmieniająca z synem miejsca zamieszkania po śmierci męża. Oczywiście wchodzi ona do feralnego domu i, jak się domyślacie, Klątwa się już od niej nie odczepi...

Film wyreżyserował i scenariusz napisał Nicolas Pesce (Oczy matki). Niestety nie osiągnął nic szczególnego, kręcąc kolejną część Klątwy. Zresztą skoro od ostatniej części minęło kilkanaście lat, to chyba nikt nie wierzył, że uda się stworzyć coś nowatorskiego, co dodatkowo przyniesie pieniądze. Niby są fajne wątki, dotyczące traum związanych między innymi ze śmiercią męża i ojca, koszmaru poważnej choroby nienarodzonego dziecka, ale wszystko co ciekawe kończy się kiedy z wanny wyłazi zmora z wyłupiastymi oczami i pokręconymi włosami. I owszem parę razy się przestraszyłem, ale ja się boję na większości horrorów. Trzeba było pozostać przy dawnych wersjach i zakończyć ten cykl przed laty! 


 



 

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga