piątek, 16 sierpnia 2019

Słaba opowieść o AEon Flux

Niestety AEon Flux (USA 2006) nie jest ciekawy. Nudny, jakiś taki kompletnie sztuczny, aż trudno się ogląda. Sam się dziwię, że dotrwałem do końca filmu w reżyserii Karyn Kusama (Człowiek z wysokiego zamku, Zabójcze ciało).

Akcja filmu rozgrywa się w dalekiej przyszłości. Tajemnicza choroba w 2011 roku zdziesiątkowała ludzkość. Ludzie mieszkają w mieście Bregna otoczonym wielkim murem.
Rządzi nimi tajemnicza kasta pod przykrywką Kongresu Narodowego. Pozornie życie toczy się spokojnie i bezpiecznie. Ale to pozornie. Coraz więcej osób, bowiem znika bez śladu. Zaczyna narastać ruch oporu. AEon Flux (Charlize Theron - Hancock, Prometeusz, Adwokat diabła, Królewna Śnieżka i Łowca, Łowca i Królowa Lodu, Żona astronauty, Dzieci kukurydzy 3, Mad Max na drodze gniewu) dostaje za zadanie zabicie szefa Kongresu - Trevora Goodchilda (Marton Csokas - (Władca pierścieni: Drużyna pierścieni, Powrót króla, Głosy ze ściany, Sin City - Damulka warta grzechu, Niesamowity Spider-Man 2,  Dom snów, Bez litości, Abraham Lincoln - łowca wampirów). Jakie jest jej zdumienie, kiedy okazuje się, już po pokonaniu wszystkich strażników i zabezpieczeń, że znają się. Dodatkowo okazuje się, że nic nie jest takie jak się do tej pory wydawało...


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga