niedziela, 21 grudnia 2008

Grindhouse: Planet Terror czyli masakra na maksa

Robert Rodriguez nie zwalnia. Niemal każdy z jego filmów powala. A Planet Terror ogląda się z zapartym tchem od początku do końca.

Ten film przypomina najlepsze, najbardziej krwawe filmy o Zombie. Jednak nie o żywe trupy chodzi, a o ludzi zarażonych groźną chorobą. Jedyną szansą dla ocalałych jest walka. Nie przeszkadza w tym na przykład brak nogi u tancerki go go. Cherry (Rose McGowan) przytwierdzonym do uda karabinem maszynowym radzi sobie jakby urósł on jej już w dzieciństwie. A jak świetnie się nim zabija zarażonych! Krwawych scen tu nie brakuje, każda kolejna zaskakuje makabrycznością. Ale ogląda się to bez zbytniego obrzydzenia. Doskonała zabawa dla wszystkich miłośników horroru i nie tylko. Nie brakuje tu poczucia humoru, jak na przykład sceny, gdy właściciel restauracji do ostatniej chwili szuka przepisu na sos doskonały! Film kręcony jest w konwencji starego kina. Nie powinno nas, więc zaskoczyć, gdy w pewnym momencie akcja filmu się rwie, a z napisu wynika, że rolka z tą częścią zaginęła! W filmie nie brakuje gwiazd, m.in. Bruce Willis, Michael Biehn, sam Quentin Tarantino (w roli żołnierza- gwałciciela), Nicholasa Cage, Udo Kiera, Billa Moseleya czy reżysera Roberta Rodrigueza.

Planet Terror USA 2007
reżyseria i scenariusz: Robert Rodriguez
obsada: Rose McGowan, Freddy Rodriguez, Michael Biehn, Jeff Fahey, Josh Brolin, Marley Shelton


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga