poniedziałek, 18 marca 2019

To powraca po latach!

Jedna z najlepszych książek Stephena Kinga i jedna z najlepszych ekranizacji znowu wraca.  "To" (It USA, Kanada 2017) zostało zrobione w modnej ostatnio konwencji kina młodzieżowego. Ale straszy! 

Pamiętam jak bałem się oglądając pierwszą ekranizację książki Kinga z 1990 roku. Tamta wersja trwała ponad trzy godziny. Naprawdę doceniałem to, że ktoś potrafił tak dobrze przerobić powieść mistrza grozy. Tak to przynajmniej pamiętam. Chociaż jak pisałem ostatnio przy okazji opisywania "Lśnienia" - King miał szczęście w latach 70. i 80. XX wieku do ekranizacji swojej twórczości. Wystarczy przypomnieć Christine, Smętarz dla zwierzaków, Carrie, Firestarter, czy Miasteczko Salem.


Tym razem za powieść mistrza grozy wziął się Andres Muschietti znany z dwóch wersji horroru Mama. czyli nie mający zbytniego doświadczenia. Ale w pracy pomagał mu doświadczony scenarzysta Gary Dauberman ( W pajęczej sieci, Krwiożercza małpa, Potwór z mokradeł, Annabelle, Annabelle: Narodziny zła, Wataha u drzwi, To, Zakonnica, W ukryciu). 

Film opowiada, jak się domyślacie o koszmarnym klaunie Pennywise (Bill Skarsgård - Deadpool 2, Seria Niezgodna - Wierna), który terroryzuje dzieci w Derry - małym, amerykańskim miasteczku. Kilkoro dzieci w ostatnim czasie zaginęło. Nic więc dziwnego, że trwają poszukiwania, w które włączają się kilkunastoletni krewni, koledzy i koleżanki zaginionych. Ciary przechodzą po skórze jak oglądamy sceny z demonicznym klaunem. Boimy się go. Zresztą ja się bałem klaunów od najmłodszych lat, nigdy im nie ufałem, doszukując się czegoś złowieszczego pod makijażem i maską. I jeszcze te czerwone baloniki. Brrr!

Film przypomina mi mocno serial Stranger Things i Super 8. Ale to nie zarzut. Lubię takie powroty do lat 80. I w to też mamy dzieciaki słuchające walkmanów, czy kinowe plakaty z "Koszmaru z ulicy Wiązów".

Zdecydowanie obejrzyjcie ten film. Jest jeszcze dostępny teraz na HBO.


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga