niedziela, 13 czerwca 2021

Filmy dla dzieci: Tom i Jerry

Ponieważ ostatnio zacząłem coraz częściej bywać na filmach dla dzieci w kinie, to pomyślałem, że może warto dołączyć kolejną kategorię opisywanych pozycji. Blog już tylko z nazwy jest poświęcony horrorom, bo piszę także o wielu innych obejrzanych czy przeczytanych tytułach, chociaż nie ma co ukrywać - jest to mój ulubiony i główny nurt kinematografii i (mniej) literatury. Kto więc będzie chciał niech czyta - kto zrezygnuje, trudno...

Pierwszym filmem, na który wybrałem się po otwarciu kin po pandemii koronawirusa COVID19, był Tom i Jerry (Tom & Jerry USA 2021).

Co prawda Filip trochę kręcił nosem, bo pamiętał kreskówki sprzed kilku lat, które nigdy mu się nie spodobały.

Namówiłem Go jednak i seans okazał się bardzo udany, chociaż Syn narzekał na to, że nie można wnieść na salę pop-cornu i coli. No ale mnie to ucieszyło, koszta mniejsze, a woda mineralna (pita na nielegalu, ale trudno wytrzymać ponad dwie godziny w masce, bez picia) zdała egzamin. 

Film tym razem nakręcony razem z aktorami opowiada o wyprawie Toma i Jerry'ego do Nowego Jorku. Mysz zamieszkuje w luksusowym, najlepszym w NY,  hotelu, a kot zostaje wynajęty do jej wygnania. Zatrudnia go, nowa pracownica przyjęta na stanowisko organizatorki wesela, na podstawie nie swojego cv. Sprawa jest o tyle pilna, że już wkrótce w hotelu ma się odbyć "ślub stulecia" znanych celebrytów. Kayla (Chloë Grace MoretzBez litości, Carrie, Amityville, Piąta fala, Wicked Little Things, Suspiria, Room 6, Poświęcona ziemia, Oko, Kick-Ass, Kick-Ass 2, Pozwól mi wejść, Mroczne cienie) jednak nie wie, że zatrudnienie Toma to prosta droga do katastrofy... Tym bardziej, że Kayli chce się pozbyć jej przełożony - Terrance (Michael Peña - Ant-Man, Ant-Man i Osa, Wyspa Fantazji, Zagłada, Marsjanin, Inwazja: Bitwa o Los Angeles, Taśmy Watykanu) Na szczęście jednak wszystko dobrze się skończy, a miłość zwycięży 8-)

Film wyreżyserował Tim Story (Shaft, Fantastyczna Czwórka, Fantastyczna Czwórka: Narodziny Srebrnego Surfera, , a scenariusz napisał Kevin Costello. Ogląda się nawet nieźle, nie razi zbyt wieloma głupotami, a znajdzie się nawet parę przesłań ważnych dla dzieciaków. Przy okazji dużo śmichu i to zrozumiałego dla niespełna 9-latka, więc Filip zaśmiewał się do łez. 

I co ważne - spodoba się i starszym i młodszym. Tak przynajmniej było w przypadku mnie i Filipa




Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga