wtorek, 17 marca 2020

Percy Jackson: Morze potworów. Dobra (?) zabawa dla młodzieży

Tyle razy spotykałem ten film w programie HBO, że w końcu postanowiłem Percy Jackson: Morze potworów (Percy Jackson: Sea of Monsters) zobaczyć. I niestety. Jest to przeciętna bajka dla młodzieży. Miłośnikom Zmierzchu, Harry Pottera i innych tego typu filmów może się spodobać. Starszym niekoniecznie.

Film niestety naiwny, co wcale nie jest zaskakujące, skoro mamy tu opowieść o dzieciach greckich Bogów, ale już efekty specjalne mogły być naprawdę lepsze.
A tak wygląda, jakby producent na nich postanowił mocno zaoszczędzić. Podobnie, jak na na scenarzyście. A scenariusz do Percy Jacksona napisał (nie najlepiej) znany głównie z seriali Marc Guggenheim, a reżyserem jest także znany głównie fanom seriali (np z Arrow i Supergirl) Thor Freudenthal.

Film opowiada o potomku Posejdona - Percy Jacksonie (Logan Lerman - Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej pioruna, Gamer, Efekt motyla), który wraz z przyjaciółmi musi wyruszyć na Morze Potworów po Złote Runo aby uratować córkę Zeusa. Jeżeli ich misja się nie powiedzie na Ziemię powróci Kronos i świat, w takiej postaci, w jakiej go znamy, czeka zagłada. W czasie swojej misji poznają, jak ważna jest przyjaźń i wspólne działanie dla osiągnięcia celu!

Jest parę zabawnych momentów, jak chociażby jazda taksówką czy walka o życie we wnętrzu wielkiego morskiego stwora. Trochę za mało, nawet jak na kino familijne. Film jest ekranizacją cyklu bestsellerowych książek Ricka Riordana

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga