sobota, 15 stycznia 2022

Jak pokochałam gangstera. Gloryfikacja Nikosia...

Przyznam, że film "Jak pokochałam gangstera" (Polska 2022) bardzo mi się podobał, mimo, że trwał trzy godziny i spokojnie można go było skrócić o godzinę. Jednak oglądałem go podczas biegania na bieżni, więc długość zbytnio mi nie przeszkadzała. Mam jednak poważne, "ale"...

To poważne, "ale" to, nie wiem, czy wynikająca z chęci twórców filmu, czy po prostu tak wyszło, dotyczy sposobu pokazania Nikodema Skotarczaka pseudonim "Nikoś" (bardzo dobra rola Tomasza Włosoka - Hiacynt, Kruk. Czarny woron nie śpi, Jestem mordercą, Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa, Boże ciało, Kruk. Szepty słychać po zmroku, 1983, Synchronizacja).

Przestępca z Trójmiasta pokazany jest w  tym filmie niemal, jako bohater romantyczny. Kradnie tylko samochody, nie chce wejść w handel narkotykami, dba o swoich ludzi, o swoją rodzinę, liczne "byłe" i ich dzieci. Sponsoruje piłkę nożną kupując sukcesy Lechii Gdańsk (ciekawe, czy rzeczywiście sukcesy tego klubu związane są z działaniami Nikosia). No i wreszcie przeciwstawia się gangsterom z centralnej Polski, z Pershingiem (świetna rola Dawida Ogrodnika - Jesteś Bogiem, Ciemno, prawie noc, Rojst, Rojst'97) na czele. A przecież to był zwykły przestępca...

Poza tym trudno byłoby mi napisać coś złego o filmie w reżyserii zajmującego się walkami MMA Macieja Kawulskiego (Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa), który scenariusz napisał z Krzysztofem Gurecznym (Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa). Wciągający, bardzo dobrze nakręcony, dobrzy aktorzy, którzy dobrze zagrali, dobra muzyka i dźwięk, co bardzo ważne, bo fajnie jest jak wszystko dobrze słychać, a to niestety nie jest regułą w polskich filmach. 

A tak przy okazji, niestety tak jak mój niegdysiejszy przyjaciel Paweł, który uważał, że nie ma, co kierować się moimi opiniami na temat polskich filmów, bo podobają mi się wszystkie, podobnie, ale szerzej temat potraktowała moja Żona, która uważa, że generalnie wszystkie filmy mi się podobają 8-) A przecież to strasznie niesprawiedliwe, o czym mogli się przekonać wszyscy uważni czytelnicy mojego bloga 8-) 8-) Ale też coś w tym jest... Swoją drogą ostatnio byliśmy z Przyjaciółmi w Sopocie i zacząłem im opowiadać podczas śniadania, że zacząłem podczas biegania oglądać fajną kontynuację filmu "Jak zostałem gangsterem", i dopiero wieczorem, kiedy znowu trenowałem, zauważyłem, że nie zacząłem oglądać "Jak pokochałam gangstera", a ponownie włączyłem "Jak zostałem gangsterem" i tego nie zauważyłem, chociaż wydawał mi się bardzo podobny i dziwiłem się, że został tak samo nakręcony. 

I jeszcze jedno. Bardzo fajnie, że Netflix inwestuje w polskie kino, co otwiera przed nim nowe możliwości. I fajnie, że w tym filmie zagrała Krystyna Janda (Golem, Wojna światów - następne stulecie, O-bi, O-ba: Koniec cywilizacji)!  


 

 

Moja ocena: 7/10


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga