wtorek, 7 stycznia 2020

Harry Potter numer cztery. Najstraszniejszy z dotychczasowych

Harry Potter i Czara Ognia (Harry Potter and the Goblet of Fire USA, Wielka Brytania 2005) to najstraszniejsza z dotychczasowych części z serii. Dzieciaki naprawdę się bały, a sceny z lordem Voldemortem naprawdę robiły wrażenie, nawet na mnie. Nie spodziewałem się aż takiej grozy 8-)

Tym razem Harry Potter (Daniel Radcliffe - cykl Harry Pottera, Kobieta w czerni, Victor Frankenstein, Rogi) uczestniczy w Turnieju Trójmagicznym rywalizując z uczniami z innych szkół magii z Francji i Bułgarii.
Do rywalizacji zostaje wybrany przez Czarę Ognia, mimo, że nie spełnia warunków dotyczących wieku. Akcja toczy się w Hogwarcie. Zdecydowanie w tym filmie Harry dojrzewa, dojrzewa też cała seria. Już nie jest fajną bajką dla dzieciaków, to już zdecydowanie opowieść, w której powinni im towarzyszyć dorośli. I, co trzeba zaznaczyć, z filmu na film staje się coraz lepsza!

Lepsze efekty, straszniejsze sceny, makabryczne postać Lorda Voldemorta (Ralph Fiennes Dziwne dni, Czerwony smok, Pająk, Starcie Tytanów, Gniew Tytanów, Harry Potter i Zakon Feniksa, Harry Potter i Insygnia Śmierci cz. 1, cz. 2), zaczynają ginąć bohaterowie. Główni bohaterowie opowieści muszą się zmierzyć z okrucieństwami tego świata. Ale nie brakuje też humoru, podoba się zwłaszcza nowa postać - reporterka "Proroka Codziennego" Rita Skeeter.(Miranda Richardson - Czarownica, Jeździec bez głowy, Harry Potter i Insygnia Śmierci cz. 1, Upiór w Operze, Pająk, Underworld).  Naprawdę robi ta część duże wrażenie.

Reżyserem filmu jest Mike Newell (Książę Persji: Piaski czasu), a scenariusz napisał Steve Kloves (cykl Harry Potter, Niesamowity Spider-Man). Film powstał na podstawie czwartej z kolej z serii o Harry Potterze książki J.K. Rowling.  




Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga