wtorek, 14 lipca 2020

Całkiem niezły horror: Klątwy La Llorony

Topielisko. Klątwa La Llorony (The Curse of La Llorona USA 2019) to całkiem niezły horror, przy którym spędzicie wieczorem miłe 90 minut. Nawet czasami zdarzy się, że przejdą Was ciarki, a kto wie, może ktoś się przestraszy? 

Film Michaela Chavesa (The Maiden) ze scenariuszem Mikki'ego Daughtry'ego i Tobiasa Iaconisa opowiada o pracownicy opieki społecznej Annie (Linda Cardellini - Projekt Lazarus, Avengers: Koniec gry, Avengers: Czas Ultrona, Nauczka z zaświatów, Strangeland) po śmierci męża policjanta, wychowuje samotnie dwójkę dzieci.
Pewnego dnia jedna z jej podopiecznych zamyka swoje dzieci w pokoju i nie chce do nich dopuścić Anny oraz policji.
Ci obawiają się, że dzieciom coś się stało. Po interwencji służb dzieciaki trafiają do ośrodka socjalnego, tej samej nocy jednak giną. Ich matka mówi, że zabiła je La Llorona, przerażająca zjawa, która przed laty zabiła swoje dzieci i teraz jest zmuszana do topienia kolejnych... Niebezpieczeństwo zaczyna zagrażać dzieciom Anny. Kobieta zrobi wszystko by je uratować...

Twórcom opowieści, opartej na legendzie meksykańskiej, udało się stworzyć niezły klimat, znany z filmów z cyklu "Obecności", akcja toczy się w latach 70. w Los Angeles - kilka lat po wydarzeniach pokazanych w "Annabelle". Zresztą makabryczna lalka jest wspomniana przez jednego z bohaterów Topieliska, ojca Pereza (Tony Amendola - Annabelle, El Murto, Gwiezdne wrota), który zajmował się Annabelle.  Film może nie jest nowatorski, sporo w nich powtórzeń, ale mnie osobiście to nie przeszkadza. Bawiłem się dobrze!





 

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga