piątek, 19 listopada 2021

Uwaga. Crittersi (znowu) atakują

Crittersi atakują (Critters Attack! USA 2019) - ale to jest zły film. Nie wiem kompletnie, po co powstają tego typu produkcje. Przed 30 laty filmy o crittersach zabójczych pluszakach z kosmosu, oglądało się z przyjemnością. Ten obraz jednak kompletnie nic nie wnosi. 

Film w reżyserii Bobby Millera (The Masters Cleanse) i ze scenariuszem, który napisał Scott Lobdell (Śmierć nadejdzie dziś) nawiązuje do tych produkcji sprzed lat, jest nakręcony w konwencji produkcji z lat 80. i 90. Pewnego dnia w pobliżu małej miejscowości w USA spada statek kosmiczny.

Zauważa go jedynie nastolatek spędzający wolne chwile na obserwowaniu nieba. Phillipowi (Jaeden Noel) nikt jednak nie wierzy, nawet starsza siostra, 20-letnia Drea (Tashiana Washington), która zresztą ma swoje kłopoty, bo znowu nie zostaje przyjęta do college i musi pracować w barze sushi. Pewnego dnia, by zwiększyć swoje szanse na przyjęcie do szkoły, zatrudnia się do opieki nad dziećmi profesora college (Tanya van Graan - Death Race, Wstrząsy - zimny dzień w piekle, Pusty człowiek, Dead in the water, Straceni chłopcy 3, Żołnierze kosmosu 3). Podczas do wycieczki do lasu dzieciaki zostają zaatakowane przez crittersy, które już wcześniej zabiły kilka osób, m.in. dostawcę sushi! 

Dzieciaki oczywiście dzielnie walczą z kosmicznymi zabójcami, opiekują się wygnaną królową crittersów - Bianką, która nie jest skłonna do zabijania ludzi, a raczej chce ich bronić (przypomina swoją drogą gremlina, jeszcze przed przemianą). Ale w końcówce muszą skorzystać z pomocy w odparciu ataku crittersów na college tajemniczej łowcy nagród (Dee Wallace - Strach, Wzgórza mają oczy, Żony ze Stepford, Skowyt, Cujo, Critters, Przerażacze, Księżyc VooDoo, E.T., Halloween, 3 from Hell). 

Koszmarny film, naprawdę, początkowo myślałem, że to może produkcja dla nastolatków (tych młodszych), ale sceny zabijania ludzi przez kudłate stwory, jednak mocno makabryczne i niekoniecznie chciałbym żeby na przykład moje dzieciaki je oglądały... I ja doskonale wiem, że stara seria filmów o crittersach opierała się na kiczu i wszyscy z tym kiczem dobrze się czuli, to teraz jednak dosyć mocno on żenuje i nie mam poczucia, że ktoś z ekranu mruga do mnie okiem szepcząc - to tylko żart, baw się dobrze...


 


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga