piątek, 8 maja 2009

Świetna Sauna

Często używam określenia "świetny" pisząc o obejrzanych filmach. Ale to naprawdę doskonała produkcja fińsko-czeska.


Akcja filmu toczy się w 1595 roku po zakończeniu wojny szwedzko-rosyjskiej. Delegaci obu stron wspólnie wytyczają granicę pomiędzy obu państwami. Szwedów reprezentują bracia Knut i Erik. Pierwszy - weteran wielu walk, ma na sumieniu kilkudziesięciu zabitych ludzi. Erik ma wyrzuty sumienia, bo zostawił zamkniętą w ziemiance dziewczynę, a jego brat mimo obietnic jej nie uwolnił. Zresztą dziewczyna zaczyna się Erikowi pokazywać w czasie podróży przez bagno. Delegaci obu państw docierają do wioski pośrodku bagna, napotykają też na opuszczoną w lesie saunę. Nie wiedzą, że to przeklęte miejsca...

Surowy klimat, mroczne zdjęcia robią niesamowite wrażenia. Nie ma tu miejsca na jakieś komputerowe fajerwerki. Wszystko oparte jest w tym filmie na tym co widzimy i jeszcze bardziej na tym co sobie wyobrażamy. Horrory fińskie czy czeskie spotkać można nader rzadko. Ale ten pokazuje, że w tamtejszych twórcach tkwi olbrzymi potencjał. Swoją drogą ciekawe czy Amerykanie nie postanowią na własną wersję tego filmu.

Sauna (Filth Czechy, Finlandia 2008)
85 min.
reżyseria: Antti Jusi Annila
scenariusz: Iro Kuttner
obsada: Ville Virtanen, Tommi Eronen, Rain Tolk, Sonja Petarjajarvi, Kati Outinen, Viktor Klimenko



2 komentarze:

Irek pisze...

Witam
W czasach, w których dzieje się "Sauna" nie było takiego państwa jak Finlandia. Wojnę z Rosjanami tak naprawdę prowadzili Szwedzi, a akcja tylko dzieje się na terenie dzisiejszej Finlandii. Proszę zwrócić uwagę na imiona bohaterów - to są Szwedzi. I to oni pracują w komisji granicznej. A że film jest fińsko-czeską koprodukcją, bez problemu mogli sobie napisać, iż wojna była fińsko-rosyjska. Kto bowiem to zweryfikuje? Czy mieszkaniec Australii przypadkiem zobaczywszy "Ogniem i mieczem" będzie wnikał, ile film ma wspólnego z historią stosunków polsko-ukraińskich?
A sam film ("Sauna") rzeczywiście kapitalny.
Pozdrawiam

pinio pisze...

Irek:
Masz stuprocentową rację. Dzięki za zwrócenie uwagi, czasami człowiek walnie kaczana.
pozdrawiam

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga