środa, 3 września 2008

Brązowy Jenkin wraca w Drapieżcach

Drapieżcy to kolejny dobry horror Grahama Mastertona. Pojawia się w nim znana nam z twórczości HP Lovecrafta postać Brązowego Jenikina.

O Brązowym Jenkinie pisałem niedawno w recenzji filmu „Koszmar domu wiedźmy”. Teraz pojawia się znowu. Trzeba przyznać, że opisany po raz pierwszy przez Lovecrafta szczur o ludzkiej twarzy, władający kilkoma językami, robi wrażenie do dziś na twórcach grozy. W książce Mastertona pomaga w przyjściu na świat Praistotom, które mają zawładnąć światem.
Książka opowiada o Davidzie Williamsie, który po rozstaniu z żoną zabiera syna i wyjeżdża z nim na prowincje, gdzie ma odrestaurować Fortyfoot House – zaniedbany wiktoriański sierociniec. Nie wie jeszcze, że budynek ma koszmarną przeszłość. Szybko okazuje się, że w budynku David nie mieszka sam...
Oczywiście powieść Mastertona, jak zwykle, kipi od seksu i dobrze opisanych drastycznych scen, m.in., gdy Brązowy Jenkin obdziera ze skóry twarz miejscowego pastora. Zresztą drastycznych scen jest tu bardzo wiele. Wracając do Lovecrafta, to Masterton w pewnym momencie opisuje jak jego główny bohater zastanawiając się nad tym skąd zna imię jednej z prześladujących go istot – Yog Sothot- przypomina sobie o przeczytanej (w szkole) noweli Lovecrafta. Widać, że nawiązań tutaj do mistrza grozy jest sporo. Co ciekawe pojawia się też wątek ekologiczny. Praistoty mogą się odrodzić i przejąć władzę nad światem dopiero wtedy, gdy zanieczyszczenie na Ziemi będzie bardzo duże... Kto wie, kto wie...

3/5 Kostuch
 
Tytuł oryginału: Prey
Wydawnictwo: Albatros, 2008
ISBN: 978-83-7359-668-9
Liczba stron: 400
Tłumaczenie: Andrzej Szulc

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga