wtorek, 17 października 2023

Drapacz chmur - nowa wersja Płonącego wieżowca

Wiadomo, że kiedy w jakimś filmie gra Dwayne "The Rock" Johnson to musi to być kompletna bzdura. Ale też produkcje z jego udziałem przyciągają uwagę i nie dają się nudzić. Tak też jest w obrazie Drapacz chmur (Skyscraper USA 2018), który wydaje się być współczesną wersją kultowego thrillera sprzed kilkudziesięciu lat - Płonący wieżowiec.  

Will Sawyer (D. Johnson) był agentem FBI, podczas jednej z akcji jednak popełnił błąd i pozwolił by ojciec zdetonował się wraz z dzieckiem. Sam przy tym stracił nogę. Teraz robi w ochronie.

I dzięki znajomością sprzed lat dostaje zlecenie na ocenienie bezpieczeństwa najwyższego budynku w Chinach. W budynku pojawia się wraz z żoną (Neve Campbell) i dwójką dzieci. Nie wie bowiem, że drapacz chmur znalazł się na celowniku terrorystów, które mają swoje porachunki z inwestorem (Chin Han)...

Nagromadzenie bzdur w tym filmie jest wielkie, niedorzeczność goni niedorzeczność, a sceny na dźwigu, z którego nasz bohater próbuje dostać się do płonącego wieżowca powodują, że ręka niebezpiecznie zbliża się do pilota i przycisku "stop". Ale nie w tym przypadku. Film bowiem oglądaliśmy z dzieciakami, podczas weekendowego wyjazdu do Dębek. Filip nawet trochę się bał, ale generalnie wszyscy dobrze się bawiliśmy! I Wam taki familijny seans polecam. Nasz bohater walczy o rodzinę i zrobi wszystko, by uratować dzieci i żonę. Bo Rodzina jest najważniejsza! Czy jest do tego coś więcej potrzebne?! I jeszcze jedno - brak nogi dzielnemu Willowi w niczym mu nie przeszkadza. Bo protezę można też użyć, jako broni! 

Film wyreżyserował i scenariusz napisał Rawson Marshall Thurber, znany ostatnio z filmu "Czerwona nota"

Moja ocena: 6/10 



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga