sobota, 27 czerwca 2009

Całkiem nieźli Udręczeni

Sesja egzaminacyjna to nie najlepszy czas na oglądanie filmów, ale udało się w piątek wyrwać do kina na "Udręczonego". Film bardzo mi się podobał, prosty, ale straszny. Pytanie tylko po cholerę wykorzystywać motyw choroby na raka?

Ja wiem oczywiście, że założenie było takie, że młody mężczyzna jest śmiertelnie chory i dlatego widzi zmarłych. Ale jakoś mnie to nie przekonało. Tak jak w przypadku Nienarodzonego wątek obozu koncentracyjnego.

Ale zostawmy raka i zajmijmy się samym filmem. Powstał podobno na podstawie autentycznych dramatycznych przeżyć Carmen Reed i jej rodziny.

Matt (Kyle Gallner znany m.in. ze Śmiertelnej kuracji) jest ciężko chory. Musi jeździć na kuracje do oddalonego o kilka godzin szpitala. Zabiegi są bardzo bolesne i młody mężczyzna podczas podróży mocno cierpi. To powoduje, że jego rodzina decyduje się na kupno domu w pobliżu lecznicy. Matka Matta (Virginia Madsen znana m.in. z Nawiedzonego domu, Armii Boga, Candymana czy Szkoły Zombie) kupuje tani dom. Ukrywa przed rodziną, że mieścił się w nim dom pogrzebowy. Nawet jednak ona nie wie, że szalony właściciel zakładu pogrzebowego prowadził w nim paranormalne doświadczenia. Mattowi pokazują się zmarli. Ukrywa to jednak przed rodziną, bo myśli, że to halucynacje, które wykluczyłyby go z udziału w kuracji ostatniej szansy. Matt szuka pomocy u znajomego pastora (Elias Koteas znany z Armii Boga, Straconych Dusz czy W Sieci Zła), który także choruje na raka...

Większość akcji rozgrywa się w starym domu (zdjęcia kręcono w wiktoriańskim domu w kanadyjskim miasteczku Teulon), połączenie zdjęć z przeszłości i teraźniejszości robi naprawdę niezłe wrażenie. Sceny z ciałami ukrytymi w domu też są świetne. Autorzy nie atakują nas masą niepotrzebnych efektów specjalnych - choć i tych nie brakuje). Film nawet mocno straszy. I to w takich momentach, gdy wydaje się, że wiemy, iż coś się zaraz stanie i próbujemy się przygotować. Dodatkowo dreszczyku dodaje informacja, że film powstał na podstawie faktów. Nie widzę natomiast sensu porównań do Egzorcyzmów Emilly Rose, świetnego filmu także opartego na faktach.

The Haunting in Connecticut USA 2009
102 min.
reżyseria: Patrick Cornwell
scenariusz: Tim Metcalfe, Adam Simon,
obsada: Virginia Madsen, Elias Koteas, Martin Donovan, Kyle Gallner, Amanda Crew, D.W. Brown


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Zaje*isty film polecam

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga