niedziela, 31 stycznia 2021

Kino familijne: Uczeń czarnoksiężnika

Kolejny film, który udało mi się obejrzeć dzięki dzieciakom. Sobotni wieczór spędziliśmy na seansie Ucznia czarnoksiężnika (The Sorcerer's Apprentice USA 2010). Fajna bajka dla dzieciaków o walce dobra ze złem, gdzie dobro zwycięża, a zło dostaje w kość 8-)

Film wyreżyserował Jon Turteltaub (The Meg, Wyspa Harpera, Jerycho, Skarb Narodów), a scenariusz napisali między innymi: Lawrence Konner (Planeta małp, Oni czasami wracają, Superman 4) i Matt Lopez (Góra czarownic, Gothica). Opowiada o kilkunastolatku (Jay Baruchel - To już jest koniec, Robocop), który uczy się magii pod okiem kilkusetletniego czarodzieja Balthazara Blake'a (Nicolas Cage - Powrót z zaświatów, Wrota zaświatów, Pocałunek wampira, Kult, Next, Zapowiedź, Polowanie na czarownice, Piekielna zemsta, Kick-Ass, Ghost Rider, Ghost Rider 2, Czasy ostateczne: pozostawieni, Kolor z przestworzy, Zwierciadło, Mandy, Biuro ludzkości, Mama i tata). Nauka musi przebiegać błyskawicznie, bo uwolniony został niejaki Horvath (Alfred Molina - Książę Persji: Piaski czasu, Spider-Man 2, Tożsamość, Wybawcy: Ocalenie, Kryjówka diabła, Gatunek, Zaklęta w sokoła), którego zadaniem będzie uwolnienie uwięzionej od kilkuset lat złowrogiej Morgany (Alice Krige - Silent Hill, Star Trek 8, Thor: Mroczny świat, Małgosia i Jaś, Salomon Kane: Pogromca zła, Władcy ognia, Mały wampirek, Zew piekieł, The Sandman, Lunatycy, Upiorna opowieść), która może zniszczyć ludzkość! 
 
Tak jak już na początku zdradziłem wszystko się dobrze skończy, ale nasi bohaterowie przeżyją wiele przygód! Film jest całkiem nieźle zrobiony, sporo efektów specjalnych, trochę umoru, Nicolasa Cage, niemal zawsze z przyjemnością oglądam, dzieciakom, zwłaszcza Filipowi, bardzo się podobał, więc czego chcieć więcej. 



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga