piątek, 7 lutego 2020

Klasyka horroru: Żywe trupy w Manchester Morgue

Obejrzałem kolejny ciekawy horror z lat 70. "Żywe trupy w Manchester Morgue" (Non si deve profanare il sonno dei morti Hiszpania, Włochy 1974) nic się nie zestarzał i ogląda się go z przyjemnością, większą obecne produkcje o Zombie. 

Z przyjemnością, ale też z dreszczykiem. Film wyreżyserował Jorge Grau (Ceremonia Sangrienta, Krwawe cięcie), a scenariusz napisali: Marcello Coscia (Maska szatana, Kiedy kobiety miały ogony, Momo, Portret Doriana Graya, Paranoia) i Sandro Continenza (Ceremonia Sangrienta). Twórcy filmu wykorzystują w filmie obawy przed nowymi środkami chemicznymi stosowanymi m.in. w rolnictwie.
To one są winne temu, że w małym brytyjskim miasteczku ożywają trupy. Specjalna machina, przygotowana przez ministerstwo rolnictwa, miała wydawać ultradźwięki, które zabijają insekty.Okazało się jednak, że działają też na dzieci, które stają się bardzo agresywne i zmarłych, którzy powstają z grobów. Jest dużo krwi i drastycznych scen zjadania ludzkich wnętrzności i niepokojąca muzyka. Świetny klimat, napięcie, mroczne sceny ze szpitala i cmentarza, dobre pomysły i charakteryzacja oraz fajny pomysł na Zombie. Główni bohaterowie fajnie pokazani i skonfrontowani. I dobre, nieoczywiste zakończenie, takie jak lubię!

Film na pewno warty jest obejrzenia, zwłaszcza polecam miłośnikom klasycznych horrorów i fanom opowieści o żywych trupach. Na pewno bardziej będzie się im podobać niż to co powstało w ostatnich latach...



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga