poniedziałek, 16 marca 2020

Wstrząsający Kler

Przez kilkanaście miesięcy broniłem się przed oglądaniem tego filmu, chociaż staram się oglądać wszystkie produkcje Wojtka Smarzowskiego. I miałem rację. Kler (Polska 2018) autentycznie wstrząsa. Niestety nie ma bohatera, który wzbudzałby sympatię. Wszyscy napawają odrazą. 


Filmy Smarzowskiego zawsze bolały. I Dom zły i Pod Mocnym Aniołem, a także: Wesele, Drogówka, Róża i krótkometrażowy Ksiądz. Przed Wołyniem dalej się bronię. W Klerze Smarzowski (scenariusz pomagał mu napisać Wojciech Rzehak) zbiera różne opowieści o patologiach w polskim Kościele katolickim i robi z nich jedną opowieść. Wstrząsającą opowieść. Mamy więc korupcję, oszustwa, przyjmowanie wielkich kwot za pogrzeby, śluby itd, mamy przede wszystkim pedofilię, współpracę z dawnymi SB-kami i powszechne picie wódki. Są też wulgaryzmy, przemoc, seks i zakłamanie. Do tego w głównym rolach świetni, idealnie dobrani aktorzy: Janusz Gajos (Konwój, Psy, Wojna światów - następne stulecie, Układ zamknięty), Robert Więckiewicz (Katyń: Ostatni świadek, Odwróceni: Ojcowie i córki, Dom zły, 1983, Konwój, Pod mocnym Aniołem, Świadek koronny, Ślepnąc od świateł), Arkadiusz Jakubik (Dom zły, Pod Mocnym Aniołem, Ksiądz, Polskie gówno, Psy 3) i Jacek Braciak (Pod mocnym aniołem, Drogówka, Wołyń, Róża, Oficer, Katyń, Samowolka) w świetnych rolach.

Smarzowski, jak zwykle uderza tam gdzie najbardziej boli. Boleśnie i długo. Trzeba jednak pamiętać, że to nie jest rzeczywisty obraz Kościoła katolickiego w Polsce. To tylko wycinek, bardzo bolesny i często pokazywany. Ale to tylko patologia. Jest wielu księży, którzy żyją zgodnie z 10 przykazaniami i dba o swoich parafian, działa na rzecz lokalnego społeczeństwa, pomaga ubogim. O tym najczęściej nie mówimy. Mówimy o patologiach, bo te też trzeba nagłaśniać i potępiać. I surowo karać! 


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga