niedziela, 9 grudnia 2018

Świetne widowisko: Wielki mur

Zastanawialiście się po co Chińczykom Wielki Mur? Bo co 60 lat pojawiają się wielkie stwory, które usiłują dostać się do stolicy kraju, aby po najedzeniu się ruszyć na podbój całego świata. Tak przynajmniej twierdzą twórcy filmu Wielki Mur (The Great Wall Australia, Chiny, Hongkong, Kanada, USA 2017).

Na wyprawę do dalekich Chin w poszukiwaniu "czarnego złota" czyli materiałów wybuchowych wybrało się dwóch kompanów trudniących się głównie złodziejką - William (Matt Damon - InterstellarContagion, Dogma, Medium, Władcy umysłów, Marsjanin, Nieustraszeni bracia Grimm, Thor: Ragnarok, Elizjum, Deadpool 2, Pomniejszenie) i Tovar (Pedro Pascal - Władcy umysłów, Wonder Women, Gra o tron, Pająk).
Oczywiście złodziei było znacznie więcej, ale polegli po drodze. Mało też co nie zginęli Tovar i William bo napadło ich tajemnicze, niewidoczne stworzenie, które udało się im zabić. Ale nie udało się już umknąć ekipie chińskich wojowników. Ci zabrali ich na Wielki Mur, a jak szybko się okazało, budowla ma chronić przed krwiożerczymi stworami, takimi jak to, które zabili europejscy najemnicy. Udało im się cudem umknąć śmierci, bo jako trofeum zabrali ze sobą łapę zabitej bestii. Później już wszystko toczy się szybko. Pierwszy atak stworów zostaje odparty, nasi bohaterowie wykazują się dzielnością, a William zakochuje się w generałowej (ale nie żonie generała, a kobiecie, który ma stopień generała 8-)) - Lin Mae (Tian Jing - Kong: Wyspa Czaszki, Pacific Rim: Rebelia). Sytuację komplikuje fakt, że w niewoli nasi bohaterowie spotykają jeszcze innego Europejczyka - Ballarda (Willem Dafoe - Świt, Antychryst, Asystent wampira, Spiderman 1-3, Cień wampira, Zagadka Nieśmiertelności, 4:44 Ostatni dzień na ziemi, Odd Thomas: Pogromca zła, American Psycho, Aquaman), który chce uciec. Chce też uciec Tovar, ale nie chce uciec zakochany William. Więc sami rozumiecie...

Bardzo dobre efekty, trochę humor, który wiele daje filmowi, fajne sceny walk z bestiami, nieco toporny w tym filmie Damon i wiele płycizn i infantylizmów oraz naiwności. Ale to jakoś wszystko tworzy dobrą całość. Mnie bardzo dobrze oglądało. Więc polecam fanom rozrywki na niezłym poziomie. Film, którego reżyserem jest Yimou Zhang dostępny na Netflix.



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga